Menu Zamknij

Skarb

Szukacie we mnie skały a jam piasek ledwo

Ręki myśli mocnej a ta wciąż niepewną

Kreślenia palcem celu co musi być boski

Sam ten palec codziennie obcinam o troski

 

Chcecie czuć ramion moich pewne przytulenie

Zwiewają za horyzont za swoim marzeniem

Tęsknicie za tym sercem co ciepłe i bliskie

Tam tylko lodu kamień i pragnienia niskie

 

Przykładu wiarołomcy pewności od dziecka

Wierności w morzu mowy co i tak zdradziecka

 

Ja naczynie gliniane od was się rozlecę

Skarb jest trochę gdzie indziej czy tego nie wiecie?

 

 

6 IX 2014

Opublikowano w Wierszyki