Menu Zamknij

Jaki Bóg, taka modlitwa

Środa Popielcowa

Ziewanie w kościele. Zasypianie nad łóżkiem. Kręcenie się na rozpoczęcie katechezy. Prawie stały refren w konfesjonale. Czy tak można zatytułować naszą modlitwę? Nieważne. Nie chodzi o tytuł. Problem tkwi gdzie indziej.

1.Z kim rozmawiasz?

Nie tylko księża na religii, ale dość powszechna opinia ukuła definicję modlitwy jako rozmowy z Bogiem. Z tego wynika wniosek dość prosty. Skoro mamy problemy z modlitwą, to dlatego, że nie wiemy z kim rozmawiamy.

Wracam ze sklepu. Na skrzyżowaniu spotykam znajomą. Zaczynam rozmowę. Mija już dobre pół godziny a my jeszcze nie możemy się rozstać. Dlaczego? Odpowiedź jest banalna.

Na drugi dzień wchodzę do tramwaju. Kątem oka dostrzegam sąsiadkę. Siedzi na samym przedzie. Zaniepokojony przesuwam się na koniec wagonu z nadzieją uniknięcia nie lubianej persony. Dlaczego?

W rozmowie prawie wszystko zależy od wartości rozmówcy.

I to jest bolesna prawda.

Nudzę się na modlitwie – Mój Bóg jest nudziarzem.
Złoszczę się, że nie otrzymuję – Mój Bóg jest automatem na pepsi, który troszeczkę się popsuł.
Boję się modlitwy – Mój Bóg jest Mistrzem stresu, bo nie wiadomo czego żąda.
Uważam, że po co mówić Bogu o sobie jak On Wszechwiedzący – Mój Bóg jest policjantem i detektywem.
Płaczę, że dziś nie zmówiłem jeszcze jednej litanii – Mój Bóg jest liczykrupą.

Jaki nasz Bóg, taka nasza modlitwa

2. Jak poznać Tatusia?

Oto więc pytanie! Gdzie znaleźć prawdziwy obraz Boga! Jak poznać, że On jest moim Tatą? Bo jeśli poznam Go jako swojego Tatusia, modlitwa będzie radością dziecka, który wie, co to znaczy być w ramionach Ojca.

Rozpoczyna się Wielki Post. Ewangelia Środy Popielcowej powtarza Jezusowe słowa. „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu”.

„Ojciec, który jest w ukryciu” to Jezus. On jest obrazem Boga niewidzialnego – jak pisze św. Paweł.

Ukryciem Jego to Jego rany, ukrzyżowane ciało, biczowana skóra, skroń popękana od cierniowego bólu, stopy i dłonie, bok otworzony włócznią, krew i woda zbawienia.
Ukryciem Jego to cierpiący bliźni – szpitalne prycze, samotne pokoje z samotną staruszką, tragiczna twarz ojca w zatroskaniu o pracę, spadające spodnie z ciała młodzieży w poczuciu mody i beznadziejności.
Ukryciem Jego to drobiazgi miłości – uśmiech na dzień dobry, mały uczynek dla mamy, ustąpienie miejsca nie tylko w Dzień Kobiet, powiedzenie prawdy za cenę ryzyka.
Ukryciem Jego trudne słowa Biblii – wersety Ewangelii mówiące tak wiele, minuty homilii nie zawsze lubianej, porada rodziców nie słuchanych z zasady, stary wiersz poety z mądrości bogactwem.

Jezus jest.
Uwierz.
Zobacz.
Chcesz się prawdziwie modlić?
To dobrze.
Poszukaj Go.
Znajdziesz wtedy i Ojca.

A kto Tatusia znalazł, nie może milczeć.

Chyba, że nie jest Jego dzieckiem…

Opublikowano w Zaczyn