Menu Zamknij

Triduum profanum

znowu

poszedłem do fryzjera

umyłem samochód okna i resztę

pięć razy wracałem na zakupy

i kończyłem roboty co nie mają końca

 

znowu

napisałem wiersz

czytałem to co nie wyblaknie

dziękowałem od razu na życzenia

i gadałem z tymi co mogą poczekać

 

co roku uciekam z Ogrójca

ze strachu że się nie wyrobię

i wracam z paschalnym wstydem

zmartwychwstałej nadziei

że może chociaż za rok

stanę się umiłowanym uczniem

 

 

 

31 III 2018

Opublikowano w Wierszyki