Menu Zamknij

Literatura miłosierdzia

2 Niedziela Wielkanocna

Kolegiata św. Anny, 8.04.2018

 

s. Faustyna, Dzienniczek

Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (Dz. 299). Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła  miłosierdzia  Mojego. Która dusza  przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski (Dz. 699)

 

J. Kochanowski, Tren XVIII

Wielkie przed Tobą są występy moje,

Lecz miłosierdzie Twoje

Przewyssza wszytki złości:

Użyj dziś, Panie, nade mną litości

 

C.K. Norwid, Promethidion

Bo u Polaków Charitas Amorem  

Są już miłości słowem niepodzielnem,

Którego logik nie przetnie toporem,

Jak bohaterska pierś, jest nieśmiertelnem.

 

H. Sienkiewicz, Potop

Wołodyjowski: „choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił.”

 

H. Sienkiewicz, Krzyżacy

Jurand i Zygfryd (ten co kazał wypalić Jurandowi drugie oko, uciąć język i odciąć prawą dłoń)

Ale on, ująwszy w połowie nóż, wyciągnął wskazujący palec do końca ostrza, tak aby mógł wiedzieć, czego dotyka, i począł przecinać sznury na ramionach Krzyżaka. Zdumienie ogarnęło wszystkich, zrozumieli bowiem jego chęć — i oczom nie chcieli wierzyć. Tego jednak było im zanadto. Hlawa jął pierwszy szemrać, za nim Tolima, za tymi pachołkowie. Tylko ksiądz Kaleb począł pytać przerywanym przez niepohamowany płacz głosem:

— Bracie Jurandzie, czego chcecie? Czy chcecie darować jeńca wolnością?

— Tak! — odpowiedział skinieniem głowy Jurand.

— Chcecie, by odszedł bez pomsty i kary?

— Tak!

Pomruk gniewu i oburzenia zwiększył się jeszcze, ale ksiądz Kaleb nie chcąc, by zmarniał tak niesłychany uczynek miłosierdzia, zwrócił się ku szemrzącym i zawołał:

— Kto się świętemu śmie sprzeciwić? Na kolana!

I klęknąwszy sam, począł mówić:

— Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje…

I odmówił „Ojcze nasz” do końca. Przy słowach: „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, oczy jego zwróciły się mimo woli na Juranda, którego oblicze zajaśniało istotnie jakimś nadziemskim światłem.

 

H. Sienkiewicz, Quo Vadis

Paweł i Chilon Chilonides

— Bóg nasz to Bóg Miłosierdzia — powtórzył Apostoł. — Gdybyś stanął nad morzem i rzucał w nie kamienie, czybyś mógł zarzucić nimi głębinę morską? A ja ci mówię, że miłosierdzie Chrystusa jest jako morze i że grzechy i winy ludzkie potoną w nim jako kamienie w otchłani. 

I mówię ci, że jest jako niebo, które pokrywa góry, lądy i morza, albowiem jest wszędzie i nie masz granicy ni końca. Tyś cierpiał u słupa Glauka i Chrystus widział twoje cierpienie. Tyś rzekł nie bacząc na to, coć jutro spotkać może: „Ten jest podpalaczem!”, i Chrystus spamiętał słowa twoje. Bowiem minęła twoja złość i kłamstwo, a w sercu został się jeno żal nieprzebrany… Chodź ze mną i słuchaj, co ci powiadam: otom ja także nienawidził Go i prześladował Jego wybranych. Jam Go nie chciał i nie wierzył w Niego, póki mi się nie ukazał i nie powołał mnie. I odtąd On jest miłością moją. A teraz ciebie nawiedził zgryzotą, trwogą i boleścią, aby cię powołać ku sobie. Tyś Go nienawidził, a On kochał cię. Tyś wydawał na męki Jego wyznawców, a On chce ci przebaczyć i zbawić cię.

Piersią nędzarza poczęło wstrząsać łkanie ogromne, od którego rozdzierała się w nim dusza do dna, a Paweł ogarniał go, opanowywał i wiódł, jak żołnierz wiedzie jeńca.

I po chwili znów mówić począł:

— Pójdź za mną, a ja cię powiodę do Niego. Dla jakiejż innej przyczyny przychodziłbym do ciebie? Ale oto On rozkazał mi zbierać dusze ludzkie w imię miłości, więc spełniam służbę Jego. Ty mniemasz, żeś przeklęty, a ja ci mówię: uwierz w Niego, a czeka cię zbawienie. Ty myślisz, żeś znienawidzon, a ja ci powtarzam, że On miłuje cię. Patrz na mnie! Gdym Jego nie miał, nic nie miałem krom złości, która mieszkała w sercu moim, a teraz Jego miłość starczy mi za ojca i matkę, za bogactwa i królowanie. W Nim jednym ucieczka, On jeden policzy twój żal, wejrzy na nędzę twoją, zdejmie z ciebie trwogę i podniesie cię do siebie.

 

B. Prus, Lalka

Wokulski zachwycony charakterem Węgiełka:

„Oto logika prostych serc! – pomyślał Wokulski – Pogarda dla występku, miłosierdzie dla nieszczęścia.”

 

M. Konopnicka, Miłosierdzie gminy

[Pan Radca] Ustawy gminy są ustawami chrześcijańskiego miłosierdzia; są one nie tylko naszą zdobyczą cywilizacyjną, ale naszą chlubą. […]  Miłosierdzie, moi panowie, jest dla niej rzeczą świętą, ale i miłosierdziu miarę zachować należy!

 

M. Konopnicka, O krasnoludkach i sierotce Marysi….

— Trze… trze… trzeba… — bełkotał Koszałek, dygocąc jak w febrze — trzeba na… naz… nazwać… rzecz wielką! Jak największą…

A wtem ich Cygan spostrzegł i zakrzyknął:

— A tuście mi, ptaszki! Czekajcie, odpłacę ja wam teraz!

— Góra! — zawołał Podziomek drżącym trochę głosem. Ale się nawet na pół cala nie podniósł.

— Mą… mą… mądrość! — wybełkotał Koszałek-Opałek. Ale i to nic nie pomogło.

— Siła! — zakrzyknął Podziomek w najwyższej trwodze, bo już Cygan rękę na nim kładł. Ale jak był, tak pozostał małym.

A wtem rozległ się w powietrzu głos cichy, jakby wiatr między drzewami zagadał:

…Miłosierdzie!

Echo to było, od słów ubogiej kobiety odbite, która szła lasem, wielbiąc Boże miłosierdzie.

Lecz kiedy się ten głos rozległ, zbladł Cygan i stanął jak wryty.

Małe krasnoludki zaczęły mu w oczach rość, rość, a Cygan cofał się… cofał, szepcąc zbielałymi ze strachu ustami:

— Zgiń, przepadnij, maro!… Zgiń, przepadnij…

Tymczasem Krasnoludki przerosły go o głowę, przerosły o dwie, o trzy, aż zrównawszy się z borowymi sosnami, stały przed nim groźne, potężne, olbrzymie, tak że ów Cygan wydawał się przy nich jak karzeł.

Rzucił się tedy przed nimi na ziemię i złożywszy ręce, wołać zaczął:

— Darujcie, jasne pany! Darujcie wielkomożne pany! Ja myślał, że wy małpy, a wy czarodzieje! Darujcie Cyganowi, jasne wielkoludy!

 

E. Orzeszkowa, O wpływie nauki na rozwój miłosierdzia

Z pomiędzy dziejowych faktów […] najbardziej może uderzającym, zaciekawiającym i pocieszającym jest ten, który ukazuje wpływ, wywierany przez wzrost i postęp nauki na wyjaśnienie się idei i rozszerzanie się uczucia miłosierdzia

 

W. Reymont. Chłopi. Wiosna

Słońce zaś urastało wciąż, wynosiło się nad bory czarne, nad wsie nieprzeliczone, coraz wyżej, i wielkie, gorejące, ciepłe kiej to święte oko miłosierdzia Pańskiego brało we władną i słodką moc panowanie nad światem

 

C. Miłosz, Dzwony w zimie

Młodzieniec w greckiej bogatej odzieży     

Ramienia mego dotknął i powiadał:

[…]

Ale mnie wyrwał z prochu błyskawicą        

Pan mój i Bóg mój, którego nie znałem.
Za nic się jemu wasze prawdy liczą.            

On miłosierdzie ma nad wszystkiem ciałem”.

 

W. Szymborska,  W parku

– Ojej – dziwi się chłopczyk-

a kto to ta pani?

– To pomnik Miłosierdzia,

czy czegoś takiego-

odpowiada mama.

-A dlaczego ta pani

taka po…o…o…poobijana?

– Nie wiem, odkąd pamiętam,

zawsze taka była.
Miasto powinno coś z tym w końcu zrobić.

Albo wyrzucić gdzieś, albo odnowić.
No, już już, chodźmy dalej.

 

J. Twardowski

Święty Tomaszu niewierny

ze mną było inaczej

On sam mnie dotknął

włożył dlonie w rany mego grzechu

bym uwierzył, że grzeszę i jestem kochany

Bóg grzechu nie pomniejsza ale go wybaczy

  

za trudne

i po co tłumaczyć.

Opublikowano w Rok B