Menu Zamknij

O śmierci – notatki z kazania

Kolegiata św. Anny, 05.06.2016

 

1. Wydaje się, że śmierć jest nielogiczna i  niesprawiedliwa.

Weźmy chociażby takiego młodzieńca z Nain. Umiera syn a nie matka, jedynak a nie z wielodzietnej rodziny, dziecko wdowy a nie młodego małżeństwa.

Gdzie tu logika i sprawiedliwość?

Dziecko żyje parę tygodni i umiera w łonie matki. Rak dosięga młodego rodzica. Kobiety zabite piorunem w Kluszkowcach akurat te, co wracały z kościoła. Mieszkaniec Mizernej, co umarł w kolejce do spowiedzi, zamiast po rozgrzeszeniu.

Śmierć wydaje się być nielogiczna i niesprawiedliwa. A jednak wbrew pozorom jest i sprawiedliwa i logiczna. Sprawiedliwa, bo umierają wszyscy. Logiczna, bo każdy umiera wtedy, co ma umrzeć. Przez co śmierć pokazuje, że każdy z nas jest jedynym, niepowtarzalnym stworzeniem, które żyje tyle ile ma żyć.

Dlaczego palma żyje kilkadziesiąt lat a trawa parę tygodni? Bo palma to palma, a trawa to trawa. Dlaczego wieloryb jest duży a śledź mały? Bo wieloryb to wieloryb a śledź to śledź. Dlaczego Ula żyje 2 lata z Janek 80? Bo Ula to Ula a Janek to Janek.

Śmierć to żelazna logika niepowtarzalności ludzkich istnień i nie znająca wyjątków sprawiedliwość.

 

2. Wydaje się, że śmierć jest żałobą po zmarłym.

Przecież ludzie płaczą. Mówią o zmarłym. Potrafią przyjechać na pogrzeb z końca świata. A jednak mało co jak śmierć pokazuje, że tak naprawdę chodzi o tych, co nie umarli. To oni cierpią. Nie zmarli. Ludzie mówią: „Jak ja sobie teraz poradzę”. „Ja nie bez niego będę żyć”. „Ależ mi strasznie ciężko”. To ludzie ego mówi „Ja, mi, mnie…”. Mało kto  pyta: „Ciekawe jak mu tam jest?” „Ciekawe, czy cierpi, czy mu zimno, czy nie jest sam?”

Wbrew pozorom śmierć jest żałobą naszego ego. Jest oczyszczeniem siebie i szkołą życia bez drugiego. Wdowa z Nain nauczy się żyć bez syna. Maryja bez Jezusa. Nawet dzieci potrafią żyć po śmierci rodziców. Bez nich nie mogliby istnieć. Ale bez nich mogą żyć. Po co ta szkoła? By się nauczyć na wieki, że każdy człowiek jest niezastąpiony tylko w swoim życiu.

Każda łza pogrzebowa nie opłakuje zmarłych, ale tworzy żyjących do życia.

 

3. Wydaje się, że cud Jezusa był niepotrzebny.

Młodzieniec z Nain umrze jeszcze raz. Jeszcze raz rodzina będzie przeżywała pogrzeb. Więc po co? A jak się czuły matki, których dzieci Jezus nie wskrzesił? Przecież większości umarłym nie pomógł. Wydaje się, że cud Jezusa był niepotrzebny.

A jednak ten cud jest najbardziej potrzebnym znakiem nadziei, że jest coś mocniejszego niż śmierć. Jest Bóg. Nic i nikt nie przyniósł ludzkości tyle nadziei, co Ten, który zwyciężył śmierć. To prawda, że ludzie umierają dalej. Ale każdy z żyjących może żyć i umierać mając nadzieję. A nadzieja wobec śmierci to więcej niż nawet całe życie bez nadziei.

 

4. Wydaje się, że śmierć jest największym nieszczęściem.

Czy jest większa tragedia niż stracić jedyne dziecko, ukochanego męża, narzeczoną czy rodziców za wcześnie? Wydaje się, że nie ma.

A jednak większym nieszczęściem niż śmierć jest śmierć druga. Śmierć druga to utrata życia wiecznego. Pierwszą śmierć przejdzie każdy. Bo każdy musi umrzeć. Jednak druga śmierć jest do uniknięcia.

Ludzie robią wszystko, by nie umrzeć. Choć i tak umrą. Chrześcijanin powinien robić wszystko, by nie umrzeć na wieki. Bo nie musi. Tak jak lekarze walczą o życie doczesne, tak chrześcijanie powinni walczyć o życie wieczne. To nasze zadanie na świecie – powiedzieć jak najwięcej ludziom, że można uniknąć dramatu większego niż śmierć – śmierci wiecznej.

 

Opublikowano w Rok C