Menu Zamknij

Niedziela młodzieży

Kazanie dialogowane z młodzieżą

Kraków-Ruczaj, 17.10.1999

 

Strasznie się cieszymy, że dziś właśnie jest niedziela młodzieży – to dobry czas na to, żeby postawić pytania, które od dawna kotłują się w naszych głowach.

Chcielibyśmy dziś właśnie przemówić w imieniu każdego młodego człowieka, który szuka szczęścia, akceptacji, autorytetów i który również się buntuje, czuje niespełniony, który czeka na swoje 5 minut!

1. Realia są straszne. Zbliżamy się do Jubileuszu dwóch tysięcy lat od narodzin Jezusa a Bóg przestaje być modny. Cywilizowana Francja ma tylko 4 czy 5% praktykujących katolików. Skoro większość żyje bez Boga, to może nie muszę się przejmować wiarą?

Szczerze ci powiem, że to mnie trochę dziwi. Tacy wspaniali ludzie jak papież, wielu naukowców, uznanych autorytetów wierzyło i wierzy w Boga, wielu starszych ludzi, może rodziców, może dziadków nie może żyć bez wiary a masa młodzieży nie przejmuje się Bogiem! I to jest paranoja. W wieku, kiedy najwięcej człowiek powinien mieć marzeń i ideałów ucieka on od największego marzenia i ideału – to jest miłości, która jest tylko w Bogu i dzięki Niemu. Dlaczego tak jest?

2. Proszę księdza! Wielu to po prostu nudzi, co się dzieje w Kościele. Ja żyję we własnym świecie – szkoły, studiów, domu, życia towarzyskiego. Tam nie ma miejsca na wiarę. Tam jest brak zainteresowania tym tematem. Jak walczyć z taką obojętnością na Boga?

Trzeba dać świadectwo. Nie ma innej drogi. Musisz pokazać swoim życiem, że to, iż jesteś wierzący daje ci niesamowity luksus pokoju serca i pewności życia po śmierci. Powiedz im, jak wiele daje ci spotkanie z Jezusem! Pokaż im ludzi, którzy się cieszą wiarą. A jeśli nawet wtedy cię nie posłuchają i wszystko oddadzą cezarowi pogoni za szmalem, karierą i seksem, zostaw ich. Może ich własna tragedia nawróci. A jeśli nie, dla takich nie będzie miejsca w niebie!

3. Proszę księdza! Ja może nie jestem obojętna na Boga – zależy mi na Nim, ale się po prostu boję. W klasie śmieją się, że jestem dewotką, w domu wytykają, że zamiast wziąć dodatkowe lekcje języka to biję głową o posadzkę w kościele. A kiedy jadę autobusem i żegnam się w pobliżu kościoła – pukają się w czoło. Nie chcę być ośmieszana – boję się tego!

„Nie bójcie się tych, co zabijają ciało – powiedział Jezus – ale bójcie się Tego, który i ciało, i duszę może zatracić w piekle”. Jest to przykre, co się dzieje, zwłaszcza, kiedy przeciw twojej wierze są rodzice, ale nie jesteś pierwsza.

Pamiętaj, że ci, którzy nie mają wrogów nie są chrześcijanami.

Śmiano się z Jezusa, apostołów, świętych, może z twoich rodziców czy dziadków w komunistycznej Polsce.

Pamiętaj, że choćby jak śmiano się z jakiegoś dziecka, to prawdziwa matka nigdy go nie porzuci. Pilnuj swojej wiary jak dziecka – nawet za cenę cierpień.

Jezus powiedział: „Mnie prześladowali i was prześladować będą. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony!”.

4. Proszę księdza. Ja mam inny problem. Mnie osobiście wydaje się, że najgorsza jest samotność! W mojej grupie na studiach nikt nie wierzy w Jezusa. Naprawdę! Ja coraz częściej ulegam presji. Ich jest wielu, a ja jestem sama. Potrzebuję wsparcia. Gdzie mam go szukać?

Nie dziw się, że tak jest. Kto z kim przestaje, takim się staje. Musisz znaleźć wspólnotę ludzi, którzy wierzą w Boga. Stary dokument chrześcijański „Didache” przekazuje, że człowiek jak chce zachować wiarę, musi codziennie spotkać przynajmniej jednego wierzącego człowieka, albo przynajmniej pobożną książkę.

Jest w naszej parafii wspólnota ludzi młodych. To jest Oaza. Modlą się, czytają i tłumaczą Biblię, wspólnie wyjeżdżają w góry czy na rekolekcje. Jeśli ktoś poważnie podejdzie do Oazy, to potrafi umocnić się tak bardzo, że nie zniszczy jego wiary świat, w którym żyje. W oazie znajdziesz przyjaciół wiary.

5. Oaza? Samo słowo kojarzy mi się z dewocją! Ci ludzie wyglądają tak, jakby nie robili nic poza ciągłym śpiewaniem i modleniem się. Pewnie trzeba często pojawiać się w kościele. Skąd mam pewność, że nie jest to strata czasu? Nie chcę go marnować a poza tym w ogóle jestem zabiegana! Słyszałam też, że spotkania oazowe są w piątki i to dopiero o 20.00!

To nie moja wina, że w takim kraju i takim mieście żyjemy, w którym uczniowie kończą szkołę o 19.00 albo i później. Tego nie mogę zmienić. Kto to rozumie, nie dziwi się, że tak późno są spotkania. Jest to ryzyko, ale nie ma innego wyjścia!

Oczywiście bez Oazy też możesz się zbawić. Masa jest takich ludzi, którzy są dobrymi chrześcijanami a nie należą do wspólnoty. Chodzi jednak o to, żebyś pomyślał.

Jeśli uważasz, że wystarczy ci Msza św. w niedzielę i modlitwa osobista, to wszystko w porządku.

Jeśli jednak to, co robisz nie przynosi efektu i widzisz, jak tracisz wiarę znajdź swoje miejsce w parafii.

Uważasz, że nie masz czasu na Oazę, możesz przyjść na „Konferencje dla myślących” w każdy piątek na 19.00. To tylko 1 godz. w tygodniu. Tam czytając Ewangelię z wyjaśnieniem każdego słowa, będziesz mógł zadać pytania, poprosić o wyjaśnienie, podzielić się spostrzeżeniem.

Jeśli lubisz występować a masz głos do śpiewania przyjdź w każdą niedzielę na 18.00 do kościoła. W salce jest próba śpiewu. Tylko 1 godzina w tygodniu. Zaśpiewasz w grupie na Mszy św., i poczujesz, że inni myślą podobnie jak ty!

Jeśli lubisz występować a niekoniecznie masz głos, przyjdź na spotkania grupy teatralnej w każdy poniedziałek o 20.15! Poznasz przyjaciół, stworzycie dobrą paczkę, która ćwicząc i wystawiając daną sztukę będzie pogłębiać swoją wiarę!

Jeśli jesteś turystą i lubisz góry, czy zabytki kultury przyjdź na spotkania grupy turystycznej. Wybierz się na planowaną wycieczkę. Poznaj ludzi, którzy mają podobne zainteresowania a są ludźmi wierzącymi i nie będą cię prześladować.

Jeśli lubisz oglądać dobre filmy przyjdź na spotkania DKF. Najbliższe spotkanie jest w ten wtorek o 19.30 w salce przy kościele. Oglądniesz film, porozmawiasz w grupie wierzących na temat treści, poznasz przyjaciół. Nie będziesz sam.

Jest tyle możliwości dla ciebie, że nie możesz powiedzieć, iż nie ma się kto zająć młodzieżą na Ruczaju.

Czytaj o tym w „Zaczynie”. Czytaj w gablotce. Dla młodzieży została zrobiona gablota po prawej stronie krzyża.

A brak czasu może jest tylko wymówką, bo nie sądzę, żebyś nawet godziny nie mógł w tygodniu poświęcić dla umocnienia swojej wiary.

6. Proszę księdza! Ja mam jeszcze jedno pytanie!

Może już dość, żeby nie przedłużać. A to twoje pytanie i te wszystkie, które zrodzą się w głowach kolegów zostawcie na rekolekcje.

Będą bowiem rekolekcje dla was – dla młodzieży. Już za tydzień. Od niedzieli do środy. Zawsze o 19.30. Przyjdź w następną niedzielę na 19.30! Przyjdź i zaproś przyjaciół. Nie zmarnuj szansy poukładania sobie spraw twojej wiary. Bo ta sprawa jest naprawdę ważna. Ważniejsza nawet od szkoły. Nawet od rodziny.

Prosi cię o to również papież. Posłuchaj jego słów z Częstochowy, które wypowiedział do młodzieży całego świata 8 lat temu.

Opublikowano w Okolicznościowe