Menu Zamknij

Gdzie jesteś perło? – Czyli jak czytać Pismo Święte.

W każdym z kolejnych numerów „Zaczynu” dotykamy ewangelicznej perły, odkrywając przynajmniej jedną stronę jej niesamowitego piękna. Dziś – skoro największe Święta przed nami – spróbujmy zapytać o sprawę najważniejszą, zapytać, w jaki sposób czytać święte stronnice Biblii, aby rzeczywiście stała się ona codziennym pokarmem chrześcijańskiego serca.

1. Weź i czytaj!

Sięgnij ręką po Biblię, ucałuj ją na znak szacunku, otwórz na wybranym fragmencie. Przeczytaj. To jest najtrudniejszy etap, bo szatan nie chce, byśmy Pismo czytali i znajdzie setki wymówek, byś po Biblię nie sięgnął.

2. Pomódl się o zrozumienie!

Może to być takimi słowami: „Duchu Święty, który udzieliłeś światła swojej łaski tym, którzy pisali święte stronnice Biblii, udziel i mnie pomocy, abym dobrze odczytywał Pismo święte, dobrze odczytując wprowadzał je w swoje życie, a wprowadzając w życie pokochał Ciebie bez granic a drugiego człowieka bez miary”.

3. Zrozum treść!

To znaczy powiedz sobie, o czym przeczytany tekst mówi. Tak w paru zdaniach. Spójrz teraz na fragment z Ewangelii wg św. Mateusza, Ewangelii z Wigilii Paschalnej, znajdujący się na tej stronie. O czym on mówi? O zmartwychwstaniu Jezusa, pierwszych reakcjach żołnierzy i kobiet, o radości i zaskoczeniu. Jezus żyje, to każdy czytający zrozumie po zapoznaniu się z interesującymi nas zdaniami.

4. Wypłyń na głębię!

A teraz zastosuj ten tekst do swojego życia. Wstaw się w miejsce bohaterów Ewangelii. Może ty również przeżyłeś śmierć przyjaciela, kogoś z rodziny, albo śmierć miłości, planów, śmierć nadziei na lepsze jutro, i tak jak Maria Magdalena i druga Maria powracasz fizycznie lub myślą do grobu, to znaczy do tego miejsca, które najbardziej przypomina twemu sercu o pogrzebanym skarbie. Czytasz ostatnie listy, przeglądasz fotografie, przypominasz sobie słowa, tak kiedyś bliskie, odkładasz książki po nie zdanej maturze, sprzedajesz skrypty, bo uczelnia powiedziała ci: „dziękuję”. Co jest twoim grobem? Co w tym grobie leży? Powiedz swemu sercu.

Przy grobie nie jesteś sam. Oto Bóg nie pozwoli człowiekowi wpatrywać się beznadziejnie w to, co bolesne. Zsyła anioła – może to być przyjaciel, może książka, kazanie, słowo z „Zaczynu”. Ten anioł zwiastuje trzęsienie ziemi, trzęsienie twojego smutku, rozrachunek z twoim grobem.

Teraz uważaj. Jeśli będziesz uparcie twierdził, że nic nie może się zmienić w twoim życiu przestraszysz się jak żołnierze i nie usłyszysz ani nie zobaczysz żadnego znaku. Jeśli jednak zostawisz w swoim sercu małą furtkę nadziei i nie będziesz pilnował, ale obserwował grób twego skarbu, to Bóg tobie powie: „Nie bój się! Twoja nadzieja żyje. Nie jest w tym miejscu, w którym ją szukasz, nie jest taka sama, jakiej się spodziewasz, ale zmartwychwstała. Gdzie Panie? Nie widzę! Idź do Galilei! A gdzie Galilea? Tam, gdzie Jezus nauczał. To Galilea. Szukaj nadziei w słowach Jezusa. Pytaj się Go, rozmawiaj z Nim, przeglądaj karty Ewangelii. Tam znajdziesz swój skarb. Galileą jest Kościół, w którym znajdziesz odpowiedź na bolesny grób twojego serca.

Jeśli uwierzysz, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego”, jeśli odejdziesz od miejsca smutku, jeśli zobaczysz, że w twoim życiu obok grobu są również przepiękne krajobrazy Galilei, wtedy spotkasz Jezusa, a z Nim nawet ciemność stanie się południem. Co więcej, taka radość przepełni twe serce, że z radością pobiegniesz do innych ludzi, aby powiedzieć: „Jezus żyje. Spotkałam go. Nie trzymajcie się smutku swoich pogrzebanych nadziei. Idźcie do Galilei słowa Bożego. Idźcie do Galilei Kościoła. Tam Go spotkacie.”

5. Zastosuj w życiu!

Teraz podziękuj za odkrytą ewangeliczną perłę. Zrób postanowienie. Dzisiaj nie będę narzekał, albo będę wiele razy powtarzał w ciągu dnia: „nie ma sytuacji bez wyjścia”, czy: „w moim życiu jest nie tylko grób, również jest Galilea”.

Pomódl się swoim słowami, abyś nie utracił odkrytej perły. Zamknij Biblię. Ucałuj. I idź naprzód bogatszy o bogactwo, którego ani mól nie zniszczy ani rdza, ani złodziej ukraść nie zdoła.

Opublikowano w Zaczyn