Kraków, Ruczaj, 30.04.2000
Jest 19.47.
Był telemost. Były telebimy. W Łagiewnikach.
Teraz będzie telenowela. Na Ruczaju.
W imieniu redakcji programów katolickich zapraszam państwa, czyli braci i siostry, na telenowelę o Bożym miłosierdziu.
To dziwny film. Dramat sensacyjny, obyczajowy i psychologiczny, nie brak i elementów horroru. Został nakręcony w oparciu o autentyczne wydarzenia. Nie ma tu reżysera. Bóg jest asystentem. Scenariusz pisze życie. A ty? – chcąc nie chcąc – jesteś głównym bohaterem. Oskarem jest niebo. Zdobyć je można tylko pod jednym warunkiem. Trzeba zagrać w każdym z odcinków tej telenoweli.
Nie martw się, że mamy tylko jeden telebim – Ewangelię. Z każdego miejsca kaplicy widać ją doskonale.
Usiądź więc w ławce Katolickiego Kościoła.
Weź już do rąk pilot naszej wiary.
Naciśnij przycisk skupienia.
Posłuchaj i zobacz.
Odcinek I – NĘDZNICY
W tym odcinku jesteś nędzarzem.
Gonisz za pieniądzem, zbijasz kasę, konto ci rośnie, ale gdzieś w głębi serca nie jesteś szczęśliwy. Siedzisz we własnym domu, który może jest już tylko hotelem. Boisz się, że cię okradną, że zabiją za szmal. Nie możesz już wyrobić z czasem. Praca i tylko praca. I więcej i więcej. Kładziesz się wykończony na łóżku ze ściśniętym sercem, że jutro od nowa ta sama harówa.
Jesteś nędzny.
Znów bierzesz do ręki pornograficzne czasopismo, oczy wychodzą już na wierzch od pożerania obrazów, odciski na palcach porobiły się już od naciskania pilota w pogoni za utęsknioną nagością. Przytulasz się do współpracownika, zaczynasz flirtować ze swoim sąsiadem.
Ale gdzieś, tam w głębi serca, nie jesteś szczęśliwy.
Jesteś nędzny.
Stoisz przed lustrem własnych marzeń. Gubisz się w kosmetykach nie tylko paryskich. Szminką tapetujesz swoje niedowartościowanie. Trzy godziny wybierasz niedzielną kreację. Chcesz być zauważony. Nogi, buty, twarz, fryzura, dekolt, kolczyki, pierścienie – to wszystko ma być haczykiem prawdziwego szczęścia.
Ale gdzieś, tam w głębi serca, czujesz pustkę.
Jesteś nędzny.
Już dawno minęła północ. Oczy się kleją ze zmęczenia. Mama straciła już cierpliwość a ty siedzisz. Przed tobą dobrze zużyty skrypt. „Jeszcze nie umiem”. A matura za tydzień. A sesja za miesiąc. Nie masz już przyjaciół, bo przez nich stracisz średnią. Nie masz już młodości. Masz tylko ambicje.
Ale gdzieś, tam w głębi serca, czujesz pustkę.
Jesteś nędzny.
Nazywają cię glonem. Nic ci się nie chce. Nie potrafisz się zmusić nawet do umycia podłogi, nawet do napisania banalnego zadania, nawet do znaku krzyża, nawet do myśli o Bogu. Spadające z ciała spodnie są tylko obrazem jak wszystko zdaje się wisieć w „bezambicjonalnej” przestrzeni. Jak chorągiew na wietrze, tak wiejesz w tę stronę, w którą wiatr zachcianek zawieje.
Mówisz, że jesteś wolny, ale gdzieś, tam w głębi serca, czujesz pustkę.
Jesteś nędzny.
To pierwszy odcinek a kończy się białym napisem Ewangelii na czarnym ekranie Twojego życia:
„Cóż z tego choćby człowiek cały świat zyskał, jeśli na swej duszy szkodę poniesie?”
ODCINEK II – RAHAMIM
W tym odcinku spotykasz rahamim. Cóż to jest? To serce, wnętrzności, które poruszają się na widok czyjejś nędzy. To twoje serce? Nie! Twoje serce może nawet nie widzieć własnej nędzy! To sam Bóg. Stoi przy tobie. Widzi twą nędzę. I poruszają się jego rahamim – to wnętrzności – głębia serca, która nie może znieść niedoli.
„Dosyć napatrzyłem się na udrękę mego ludu w Egipcie” – mówi Jahwe. Dosyć napatrzyłem się na Twoją nędzę – Twoją, właśnie Twoją – bohaterze telenoweli o Bożym miłosierdziu.
Widzę Twoją niedolę, bo jestem Bogiem rahamim – Bogiem, którego serce nie może być obojętne, nie może być nieczułe. Wiem wszystko o Tobie. Nie lękaj się. Jestem Bóg miłosierdzia – to znaczy Bóg, którego serce widzi Twoją nędzę.
Odcinek kończy się na Golgocie.
Krzyż woła: Popatrz! Ukrzyżowany Jezus to serce Boga, które krwawi na widok Twoje nędzy.
ODCINEK III – CHESED
Co z tego, że widzisz moją nędzę! Co z tego, Boże, że jesteś rahamim. Jak i tak nic nie możesz zrobić! Co z tego, że widzisz, iż spowiadam się 60 razy z tych samych grzechów! Co z tego, że widzisz moje świństwo! Co z tego – jak jesteś Bogiem obcym i dalekim!
Bohaterze z ruczajowskiej kaplicy! Walcz w tym odcinku! Walcz, bo czujesz się przegrany! Czujesz, że Boga nie obchodzi twój dom, twoje życie, twoja słabość, twój grzech. Walcz bohaterze o Boga, który nie jest daleko w zaświatach!
Na plan akcji wkracza sam Jezus. Boi się o Ciebie, żebyś nie skończył filmu przed czasem, żebyś nie rozbił oskara. Staje pośrodku Twego zalęknionego i wątpiącego serca i mówi: Pokój Tobie! Jestem przy Tobie. Popatrz na moje ręce i bok. Jestem Bogiem chesed – to znaczy zawsze mam otwarte ramiona. Nigdy cię nie odrzucę. Choćby Twoje grzechy były jak szkarłat czerwone nad śnieg wybieleją. Nie jestem Bogiem dalekim. „Oto ja jestem z Tobą przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Daję ci wszystko – przebaczenie konfesjonału, pewność mojej bliskości, moc Ducha Świętego, pokarm Eucharystii, miecz Bożego Słowa.
Ocean łaski wlewam w pustkę Twego serca.
Skarb miłości składam w glinianym naczyniu Twojego ciała.
Pewność wiary zapalam w laickich pomieszczeniach wykładowej sali.
Daję ci wszystko. Bo jestem Bóg miłosierdzia – chesed – życzliwy i zawsze wierny.
Choćbyś odwrócił się ode mnie – ja nie odwrócę się od Ciebie – bo umiłowałem cię miłością przedwieczną.
Odcinek kończy się obrazem z Łagiewnik – Jezus pokazuje na swe serce i mówi:
Tylko te strumienie zaspokoją Twoje pragnienie szczęścia i miłości. Tylko one uleczą cię z nędzy. Bo niespokojne jest serce ludzkie dopóki nie spocznie w Bogu.
ODCINEK IV – JEZU, UFAM TOBIE!
W tym odcinku rozegra się wszystko, główny bohaterze telenoweli o Bożym miłosierdziu!
Stoisz w pokoju własnego życia. Patrzysz przez okno na swoją przyszłość.
Świat woła: zaufaj mi – używanie ciała – nie szkodzi ciału.
Jezus mówi: Zaufaj mi – Bądź czysty!
Świat woła: zaufaj mi – uczciwe życie – stracone życie.
Jezus mówi: Zaufaj mi – Nie kradnij! Nie oszukuj!
Świat woła zaufaj mi – mieć pieniądze, to mieć wszystko.
Jezus mówi: Zaufaj mi – Jak trudno bogatemu jest wejść do Królestwa Bożego! Nie gromadź sobie skarbów na ziemi.
Świat woła: zaufaj mi – tylko ty jesteś ważny. Nie daj się podeptać.
Jezus mówi: Zaufaj mi – Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was prześladują!
Świat woła zaufaj mi – Tylko zdrowi, inteligentni i mocni się liczą.
Jezus mówi: Zaufaj mi – Moc w słabości się doskonali. Bóg wybrał to co głupie w oczach świata i niemocne, aby mocnych i mądrych poniżyć.
Ten odcinek jest ostatnim.
Kończy się napisem św. Faustyny: „Jezu, ufam Tobie!”
Jeśli serce Twoje wypowie z wiarą te słowa, już dziś oskar nieba może być w Twoich rękach.