Słowo na dziś: HIKANOS – „godzien”.
Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem GODZIEN, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony.” (Łk 7,6-7)
Gdy mowa o osobach, „hikanos” znaczy „zdolny, będący w stanie, mający władzę”, gdy o rzeczach, to „wystarczający, dostateczny, odpowiedni”. Łukasz powie o Janie Chrzcicielu, że nie jest „godzien” rozwiązać rzemyka u sandałów Mesjasza (3,16) i o tłumie towarzyszącym pogrzebowi młodzieńca z Nain, że był „hikanos”, czyli „spory” (Łk 7,12).
Setnik ma władzę nad żołnierzami, ale nie ma władzy nad Jezusem. Jest w stanie rozkazać swoim podwładnym, ale nie Jezusowi. Ma wystarczająca moc, by kierować setką żołnierzy, ale zdaje sobie sprawę, że jego kompetencje są zbyt małe, by cokolwiek nakazać Jezusowi.
Nikt z nas nie jest godny, żeby Jezus wszedł pod Jego dach. Dlatego wszelkie rozkazywanie Bogu, co ma robić w naszym życiu, nie ma najmniejszego sensu. I zawsze będzie wyrazem pychy. Dopiero kiedy staniemy się tak wielcy, żeby zrozumieć swoją małość, Bóg wejdzie do naszego życia i zacznie czynić w nim cuda.
Uchroń nas od dwóch błędów, Panie: pychy, co rządzi Bogiem i fałszywej pokory, która nie chce Bogu zawracać głowy.