U fryzjera. Czekam na swoją kolejkę. Pan, który przede mną skończył, przy ubieraniu musnął mi szalem o twarz.
– Przepraszam – mówi.
– Nie szkodzi – odpowiadam.
– Bo wie pan – zaczyna wyjaśniać – jak się zrobi małą rzecz, to trzeba przeprosić a nie upierać się, że się nic nie zrobiło. Bo ludzie się upierają, chcą, żeby racja była po ich stronie i stąd są kłótnie i problemy. Więc najlepiej jak się mówi „przepraszam”. To za małe rzeczy. A jeśli chodzi o duże rzeczy a złe, to się ich po prostu nie robi.