Kwaczała, 19.10.1997
Kiedy mądra dłoń starożytnego pisarza trzymając trzcinę stawiała na świeżym papirusie łacińską sentencję, nie przewidział autor, że po stuleciach zabrzmi ona w Polskim kościele niewielkiej miejscowości, której na imię Kwaczała. A sentencja ta była powtarzana niejednokrotnie przez naszego papieża i treść jej zapisana jest wielkimi literami w niedalekiej zakrystii, a jej mądrość wypływa nie skądinąd, jak tylko z dzisiejszej Ewangelii.
„Servire Deo, ragnare est! – Służyć Bogu znaczy królować!”
Już na kartach Starego Testamentu Bóg wołał do faraona:
„Wypuść mój lud, aby mi służył”.
Psalmista woła do Izraelitów:
„Służcie Panu z weselem!”
a cały lud Izraela przysięga po przekroczeniu Ziemi Obiecanej:
„My chcemy służyć Panu”.
To właśnie sługa – nie pan – przyniesie światu zbawienie według słów Izajaszowego proroctwa.
I wreszcie Jezus mówiąc dzisiaj: „Kto chce być wielkim, niech będzie sługą wszystkich” raz na zawsze podkreśla, że wielki człowiek, to taki, co nie wstydzi się klęknąć z ręcznikiem u stóp sparaliżowanego człowieka.
Drodzy parafianie!
Służyć! To jest klucz do wielkości człowieka. Zrozumiała to doskonale Matka Teresa
z Kalkuty, która każdą sekundę swojego życia poświęciła dla bezdomnych i umierających tego świata.
Zrozumiał to doskonale wczorajszy patron – Św. Łukasz Ewangelista, który nie tylko jako lekarz, ale przede wszystkim jako ten, co spisał dzieje Jezusa i początki Kościoła do dziś służy każdemu człowiekowi, któremu zależy na prawdzie.
Zrozumiał to doskonale czwartkowy jubilat – ten kochany – miejmy nadzieję, że naprawdę kochany przez nas Jan Paweł II. Ten, co każde słowo, czyn i swoje cierpienie poświęca drugiemu człowiekowi, bo wierzy, że poprzez swoją służbę przychyli nieba tym co na ziemi wytrzymać już nie mogą.
„Służyć Bogu – znaczy królować”
Ale i wy – drodzy parafianie – zrozumieliście to doskonale! Bo kiedy własnymi rękami przygotowaliście teren pod budowę Kościoła, kiedy godzinami pracowaliście, aby ten Boży dom mógł przyjąć Jezusa, kiedy wyciągaliście z wcale nie grubych kieszeni ofiarę na powstającą parafię, to czyż wtedy nie Ewangelia była w waszych sercach? Nie potrzeba było otwierać Biblii, aby przeczytać na waszych spracowanych twarzach, że służba to najpiękniejszy klucz do wielkości człowieka.
I za to ośmielam się dzisiaj was pochwalić. Każda parafia budująca miejsce dla Boga jest żywą Biblią mówiącą: „My chcemy służyć Panu”.
I nie tylko wam, zebranym w kościele, ale i tym, którzy tak bardzo pragnęli oglądać ze swoich balkonów i przydrożnych bramek choćby wieżę kościoła, którzy jednak już po tamtej stronie życia martwią się o kościół. Również im należy się dzisiaj pochwała, a jeszcze bardziej modlitwa:
„Wieczne odpoczywanie…”
Życie jednak toczy się dalej. A słowa Jezusa jak Bóg niezmienione: „Kto chce być wielki, niech będzie sługą”.
Jezus prosi – nie zakładajmy rąk i nie mówmy: już nikomu nic za darmo nie zrobię! Nie pozwólmy się porwać bandycie, któremu na imię „za ile?”.
Jezus prosi – nie zniechęcajmy się, gdy nikt nam nie pomaga, gdy wszyscy nas opuścili
i sami poświęcamy wiele godzin dla wspólnego dobra. Pismo mówi dziś do takich ludzi:
„Po udrękach swej duszy znajdzie światło”.
Jezus prosi – wychowajmy nowe pokolenie tak, żeby nie szkoda im było czasu dla drugiego człowieka, dla dobra wspólnego, dla Kościoła.
I tu bardzo a bardzo ośmielam się was prosić.
Ministranci służą Bogu przy ołtarzu. Są przy najświętszych rzeczach. Przypilnujcie rodzice, żeby chodzili na wyznaczone msze, na zbiórki, żeby mieli wyprane komże.
Jest chórek – nie za wiele tych dziewczynek – a to też jest służba, nie tylko poprzez śpiewanie na mszy świętej. Trzeba im przypominać, że spotkania we wtorki, że w niedzielę przed dziesiątą próba. Naprawdę – to nie jest strata czasu.
Jest grupa młodzieży – tworzy się wspólnota ludzi, którym zależy na tym, żeby nie przegrać życia w dorastającym, a tak nie raz trudnym okresie. I nie ma co żałować tych dwóch godzin od 18.00 do 20.00 w sobotę na takie spotkanie. Naprawdę, tylko we wspólnocie, gdzie panuje życzliwość i wzajemna pomoc może człowiek prawidłowo się rozwinąć.
Wreszcie jest jeszcze różaniec – codziennie odmawiany – każda klasa ma przyjść choć w jednym dniu, a i dorośli mogą. Przypomnieć dzieciom, sobie. To też jest służba. Bo niejeden umierający człowiek, zatwardziały morderca, nienawidzący katolik czeka na Twoją modlitwę. Czy mu odmówimy pomocy?
Drodzy parafianie!
Zostańcie ze słowem księdza Twardowskiego:
„Jest wielka miłość
uczyła święta babcia
pozostań jej wierny
miłość za Bóg zapłać”
Amen.