Słowo na dziś: EPIKEIMAI – „naciskam”.
Pewnego razu – gdy tłum CISNĄŁ SIĘ do Niego aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. (Łk 5,1-2)
Słowo „epikeimai” znaczy „leżę na czymś, cisnę się do kogoś, nalegam, napieram”. Ewangelista Łukasz używa go tylko dwa razy, w oby przypadkach opisując zachowanie tłumu. Raz tłum ciśnie się do Jezusa, bo chce Go słuchać. Drugi raz tłum naciska na Piłata, bo chce Jezusa zabić: „NALEGALI z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano”. (Łk 23,23).
Często entuzjaści Ewangelii są mordercami. Dlatego dobrze jest, gdy mocniej naciska na nas Bóg, niż choćby najbardziej pobożny tłum fanów. Ludzkie lajki ostatecznie mogą nas przecież zabić. Warto więc pytać, nie ilu ciśnie się do nas, ale kto i dlaczego nie robi tego najmocniej Duch Święty?
Uchroń nas od dwóch błędów, Panie: wiary w tłum i zniechęcenia ludźmi.