Słowo na dziś: DAIMONION – „demon”.
Raz wyrzucał ZŁEGO DUCHA u tego, który był niemy. A gdy ZŁY DUCH wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: „Przez Belzebuba, władcę ZŁYCH DUCHÓW, wyrzuca ZŁE DUCHY”. […]
„Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam ZŁE DUCHY. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam ZŁE DUCHY, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam ZŁE DUCHY, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże”. (Łk 11,15-16.18-20)
„Daimonion” znaczy „demon, zły duch”. W literaturze greckiej oznacza często bóstwo, duchy niższe od bogów a wyższe od ludzi. To także duch opiekuńczy Sokratesa, jego głos wewnętrzny.
Ewangelia pokazuje, że chociaż bogów nie ma – poza Jedynym – to demony są i jest ich wielu. Człowiek ma moc je wyrzucić i powinien to robić, bo złe duchy w Biblii działają tylko negatywnie. Potrafią zniewolić a nawet zabić człowieka. I zawsze odciągają od Boga. To jedyne istoty, z którymi nie ma sensu ani dialog ani jakakolwiek próba oswojenia. Każdy, kto żyje choć trochę i myśli, spotkał zapewne ludzi, którymi nie rządzi ani Bóg ani nic co ludzkie.
Uchroń nas od dwóch błędów Panie: niewiary w złe duchy i niewiary w moc Twoją.