Słowo na dziś: TROGO – „gryzę”.
Kto SPOŻYWA moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. […] Kto SPOŻYWA moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie SPOŻYWA, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto SPOŻYWA ten chleb, będzie żył na wieki. (J 6,54.56-58)
„Trogo” znaczy „gryzę, chrupię, przeżuwam, jem w taki sposób, że inni to słyszą”. Słowo to często stosowane było na określenie jedzenia przez zwierzęta, ale potem także przez ludzi.
Jezus, mówiąc o spożywaniu Jego Ciała, czterokrotnie używa słowo „trogo”, tak jakby chciał podkreślić, że chodzi o taki rodzaj spożycia, który usłyszą inni i o taki, który polega na dokładnym przyswojeniu tego, co w nas wchodzi. Tak jakbyśmy chcieli uniknąć natychmiastowego połykania, które ignoruje smak i delektowanie się pokarmem. Kiedy dowiedziałem się o znaczeniu tego słowa po raz pierwszy w seminarium, na następnej Mszy nie połknąłem Pana Jezusa w Komunii, ale spokojnie i dokładnie starałem się gryźć Jego Ciało, by jeszcze bardziej zrozumieć tajemnicę Ciała Boga przyjmowanego przez ciało człowieka.
Uchroń nas od dwóch błędów, Panie: wyborów, które odgradzają nas od Komunii i Komunii, która jest niezauważalnym pokarmem.