Słowo na dziś: PINO – „piję”.
Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie PIŁ, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i PIJE. a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny. (Mt 11,18-19).
„Pino” znaczy „piję, spijam, jestem pijany”. Dotyczy wszelkiego rodzaju napojów, nie tylko alkoholowych.
Jezus w przeciwieństwie do Jana Chrzciciela nie był abstynentem. Pierwszym cudem według Ewangelii Jana była zamiana wodę w wino i to wtedy, kiedy ludzie byli już podpici (słowo „methysko” w J 2,10). Co więcej, Jezus zapowiedział, że wino będzie także w domu Jego Ojca: „Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego” (Mt 26,29). I tylko od dobrej woli zależy, czy się zrobi z Jezusa pijaka, czy zacznie myśleć, że problem nie jest w tym, czy ktoś jest abstynentem czy pije, tylko jakie to przynosi owoce.
Uchroń nas od dwóch błędów, Panie: złej woli i walki z abstynencją.