Lata dziewięćdziesiąte. Jedna z krakowskich parafii. Ks. Kardynał Franciszek Macharski bierzmuje młodych. Obok dwaj księża. W pewnym momencie dochodzą do chłopaka, który nie ma kartki do bierzmowania. Kardynał spogląda pytająco na proboszcza. Ten tłumaczy, że kandydat nie został dopuszczony do bierzmowania. (skąd się jednak tu wziął?)
Kardynał zadaje chłopakowi parę pytań:
– Czy wierzysz w Ducha Świętego? Czy chcesz Go przyjąć? Czy pragniesz być wierzącym katolikiem?
Na wszystkie pytania chłopak odpowiada „Tak.” Jeszcze tylko pytanie o imię i Kardynał powie „Przyjmij znamię daru Ducha Świętego…”
Księża zrobili dobrze i Kardynał zrobił dobrze. Bo inaczej nie zawsze znaczy przeciwko.