Flower no. 7
Autobus z London Stansted zmierza do London Victoria Coach Station. Siedzący obok mnie chłopak zaczyna pytać, jak dostać się do pewnej dzielnicy w Londynie. Nie wiem. Okazuje się jednak, że jest z Italii, więc przechodzimy na włoski i zaczynamy pogawędkę.
Pochodzi z Neapolu i robi doktorat z fizyki na tamtejszym uniwersytecie. Przyjechał do Anglii, by poduczyć się najważniejszego języka na świecie. Należy do młodzieży salezjańskiej, gdzie udziela się bardzo aktywnie. Jest pewnego rodzaju liderem wspólnoty religijnej. W ramach przygotowań do doktoratu pracuje w laboratorium od dziewiątej do piątej a dokładniej do momentu, kiedy czuje się bardzo zmęczony. Bo jak mówi: „Dzień, w którym pracowałeś a nie czujesz się zmęczony wieczorem, należy uważać za dzień stracony”.