Flower no. 10
Notthingham. Katedra. 24 lipca. Modlę się w kaplicy Najświętszego Sakramentu. W pewnej chwili zamaszystym krokiem przechodzi obok mnie dwudziestoparoletni chłopak. Idzie wprost przed tabernakulum. Kładzie się bezceremonialnie na posadzkę, by po chwili uklęknąć. Z jednej kieszeni wyciąga książeczkę a z drugiej różaniec. Patrzę na zegarek. Jest 15.00. „Pewno przyszedł na Koronkę” – pomyślałem. Wyszedłem o 15.40. Chłopak jeszcze klęczał.
Fajnie zobaczyć ludzi, kórzy mają zasady i nie mówią, że wszystko jedno kiedy, co i jak. A jeszcze piękniej pomyśleć, jak to Pan Bóg działa, że zamknięta w klasztorze i wyśmiewana s. Faustyna ma wpływ na jakiegoś gościa z Notthingham.