Menu Zamknij

Droga krzyżowa dobrej i złej rady

Kraków-Prokocim, 28.04.2017

 

Droga Krzyżowa dobrej i złej rady

 

Panie Jezus Chryste, Ciebie nazwał prorok Izajasz „Przedziwnym doradcą” (Iz 9,5), Mesjaszem, którego rady będą prowadzić do rzeczy przedziwnych, spraw cudownych, wydarzeń niewypowiedzianych. O Twojej Matce mówi Kościół od wieków „Matka Dobrej Rady”. Od stu lat mówi tak Krakowski Prokocim, bo Maryja od Kany aż po niebo daje każdemu z nas na każdą drogę radę dobrą, radę najlepszą: „Uczyńcie, co Wam mówi Syn” (por J 2,5). Prosimy Cię, pozwól nam przejść Twoją drogę krzyżową, przejść razem z Twoją Matką, by na nowo nauczyć się poznawać, rozumieć i wprowadzić w życie te rady, które są dobre, bo Boże, prawdziwe i zbawcze a unikać tych rad, które są złe, które szkodzą, odciągają od Boga, oddalają od nieba, nawet jeśliby pochodziły od najlepszych ludzi.

 

1. Piłat skazuje Jezusa na śmierć

Piłat stoi przed złą i dobrą radą.

Sanhedryn radzi zabić Jezusa. Czy arcykapłani mogą się mylić w sprawach religijnych? Żydzi straszą namiestnika, że poskarżą się cesarzowi, jeśli uniewinni Jezusa. Czy wierzyć ich szantażom? Czy być sędzią ze strachu czy dla prawdy? Ale co to jest prawda? Radzą mu także pozory: Jak umyję ręce i powiem: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz». (Mt 27,24), to wtedy nie będę tym, który skazał Jezusa.

Z drugiej strony radzi mu żona: «Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu». (Mt 27,19). Radzi także jego rzymskie sumienie: „Weźcie go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w nim winy». (J 19,6). Nawet tajemniczy strach radzi mu dobrze. Gdy Piłat usłyszał, że Jezus uczynił siebie Synem Bożym, „jeszcze bardziej się uląkł.” (J 19,8)

A jednak Piłat posłuchał złej rady. Skazał najbardziej niewinnego.

Matko, uchroń nas od władzy, która nie idzie za dobrą radą.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

2. Jezus bierze krzyż ma swoje ramiona

Jezus stoi przed złą i dobrą radą.

Jaki sens ma godzenie się na niesprawiedliwy wyrok? Czy nie powinienem za wszelką cenę dochodzić sprawiedliwości? Jaki sens ma niesienie nie mojego krzyża? Jaki sens ma posłuszeństwo władzy, która zabija Boga? A może szatan miał rację mówiąc: „Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego … Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”. (Łk 4,6-7). A może Piotr miał rację mówiąc, że prawdziwy Mesjasz nigdy nie powinien cierpieć? (por. Mt 16,22)

Z drugiej strony przypomina Izajasz: „Lecz on się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści, a my uznaliśmy go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz on był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w jego ranach jest nasze uzdrowienie (Iz 53,4-5). Wracają również jego własne słowa skierowane do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». (Mt 16,23), « Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc wypełnią się Pisma, że tak się stać musi? (Mt 26,52-54)

I Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.

Matko, uchroń nas od rady, która odrzuca własny krzyż, bo kto nie bierze swego krzyża na swoje ramiona, ten zazwyczaj zrzuca go na ramiona innych.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

3. Jezus upada po raz pierwszy

Jezus leży przed złą i dobrą radą.

Nie ma sensu powstawać. Nie dam rady. Ale wstyd. Dopiero zacząłem a już się przewróciłem. Przecież jestem tak umordowany przesłuchiwaniem, wyszydzaniem. biczowaniem, cierniem ukoronowaniem, że nie dam rady iść dalej. A to dopiero początek.

Z drugiej strony woła Ojciec: Wstań. Jesteś człowiekiem. Ludzie upadają nawet 77 razy. Moc w słabości się doskonali. Rzeczą ludzką upadać, rzeczą boską powstawać.

I Jezus nie tylko upada po raz pierwszy, ale po raz pierwszy wstaje.

Matko, uchroń nas od myślenia, że nie warto powstawać.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

 4. Jezus spotyka się ze swoją Matką

Przedziwny Doradca spotka się z Matką Dobrej Rady. Tu nie ma miejsce na złe rady. Tam, gdzie jest tylko Jezus i Maryja, tam nie ma miejsca na złe rady. Nie trzeba słów. Ani wyjaśnień. Wystarczy obecność. Choćby miecz przeszywał serce matki. Choćby krzyż przygniatał ramiona syna, razem rozumieją jeszcze bardziej, że ta droga krzyżowa ma sens.

Matko, uchroń nas od pokusy niesienia krzyża bez spotkania z Tobą.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

5. Szymon pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Szymon z Cyreny stoi przed złą i dobrą radą.

Przecież wracam z pola i jestem umęczony. Przecież to wstyd pomagać skazańcowi. Przecież śmierć krzyżowa to najgorszy rodzaj hańby! Co ja powiem rodzinie? Co powiem synom: Aleksandrowi i Rufusowi? Poza tym, gdybym jeszcze miał wybór. Jaki sens ma pomoc z przymusu? Jaki sens ma pomoc, do której przymuszają cię rzymscy okupanci?

Z drugiej strony woła rozsądek: Po co się kopać z koniem. Przecież jak nie pomogę, to mi żołnierze nie darują. Woła również serce: Popatrz, jak on ledwie dźwiga krzyż. Zrób dobry uczynek twojemu rodakowi. Woła również uczciwość: Przecież słyszałeś o Jezusie z Nazaretu. Ile zrobił dobrego. Bądź chociaż jednym z nielicznych, którzy Go nie opuszczą w tej godzinie męki.

I Szymon pomaga dźwigać krzyż Jezusowi.

Matko, uchroń nas od rad, które pochodzą od egoizmu i wygodnictwa.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

6. Weronika ociera twarz Jezusowi

Weronika stoi przed złą i dobrą radą.

Chyba to nic nie da. Na pewno żołnierze mnie nie przepuszczą. Zaraz i tak zabrudzi mu się twarz. Poza tym, dlaczego ja mam to robić? Mało kobiet chodziło za Jezusem? Gdzie jest chociażby Maria Magdalena? A Joanna, żona Chuzy, rządcy Heroda czy Zuzanna? Albo Jego Matka nie może otrzeć twarz swemu Synowi?

Z drugiej strony woła jej serce: Posłuchaj mnie. Nie kombinuj. Idź. Każdy gest dobra jest dobrem. Każda okazja, by ulżyć Chrystusowi jest dobrą okazją. Każdy moment odwagi dla drugiego człowieka jest miłością. A przecież miłość nikomu nie wyrządza zła.

I ociera Weronika twarz Chrystusowi. I zostaje nagrodzona twarzą Chrystusa.

Matko, uchroń nas od rad, które znajdują dziesiątki argumentów za tym, by nie pomóc bliźnim.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

  

7. Jezus upada pod raz drugi

Jezus leży przed złą i dobrą radą.

Jaki sens miało spotkanie z Matką, skoro i tak upadłem? Jaki sens miała pomoc Szymona, skoro i tak się przewróciłem? Jaki sens miała odwaga Weroniki, skoro twarz zabrudzona na nowo? Zła rada mówi: nie chodź do spowiedzi i tak znowu będziesz grzeszył. Nie próbuj walczyć z pokusą i tak upadniesz na nowo.

Dobra rada jest wtedy tylko jedna: wstań i idź. Bóg nigdy nie daje tak dużego krzyża, żeby nie można go było udźwignąć i nigdy tak małego, żeby drogę krzyżową można było przejść bez żadnego upadku.

I Jezus nie tylko upada po raz drugi, ale po raz drugi wstaje.

Matko, uchroń nas od rad, które trzymają nas pod przywalonym krzyżem.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

8. Jezus pociesza płaczące niewiasty

Kobiety stoją przed złą i dobra radą.

Płacz to nie grzech. To znak współczucia. Jakie serce trzeba mieć, żeby nie zapłakać nad Mistrzem z Galilei? Poza tym, co możemy zrobić? Nic nie możemy. Może chociaż nasze łzy ulżą skazańcowi.

A przecież można było pomyśleć. Czy to dobrze płakać nad cudzą nędzą, jak się nie widzi własnej? Czy to dobrze płakać nad słabościami innych, jak swoje są o wiele większe? Czy to dobrze użalać się nad drzazgą, kiedy własna belka przywala nas nieludzko? Czy to dobrze, płakać nad wojną, głodem i śmiercią dzieci na innym kontynencie, kiedy własnym robi się piekło?

Matko, uchroń nas od rad, które chętnie byśmy dawali innym, ale sami nawet palcem nie ruszymy, aby je wypełnić.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

9. Jezus upada pod raz trzeci

Jezus leży przed złą i dobrą radą. Po raz trzeci.

Zła rada podpowiada rozpacz. Ileż razy można upadać! Już naprawdę nie dam rady! Zwłaszcza, że nikt nie pomógł od ostatniego upadku. Płaczące niewiasty ciężar uczyniły jeszcze bardziej bolesnym. A bliskość Golgoty podpowiada: Leż. Jak im zależy, to cię zaniosą. Rozpacz, zła rada, co zna tylko jeden refren: to wszystko bezsensu. Miała być śmierć z miłości, a zanosi się na śmierć z poobijania na kamieniach.

Przedziwny Doradca pamięta jednak, że kochać to znaczy powstawać. Pamięta, bo ten sam Izajasz, który go nazwał Przedziwnym Doradcą napisał także: „Na krótką chwilę porzuciłem Ciebie, ale z ogromną miłości Ciebie przygarnę”. Dlatego choć zawoła: „Boże, czemuś mnie opuścił”, za krótką chwilę powie: „Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego”.

I Jezus nie tylko upada po raz trzeci, ale po raz trzeci wstaje.

Matko, uchroń nas od takich rad, które znają tylko słowo „bezsens”.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

   

10. Jezus z szat obnażony

Żołnierze stoją przed złą i dobrą radą.

Zedrzeć szaty. Nie pytać, czy boli, czy wstyd. Rzucić los o tunikę. Nie pytać, czy jest ktoś z rodziny. Czy ktoś z przyjaciół, który chętnie ją weźmie. A co mają do gadania… My żołnierze możemy wszystko, co możemy. Jak się da zarobić nawet na krzywdzie ludzkiej, to czemu nie? Przecież żołd mamy mały a rodzinę wyżywić trzeba.

Zabrakło dobrej rady. Rady sumienia, co pyta, czy muszę zdzierać te szaty tak gwałtownie. Sumienia, co mówi, by oddać suknię Matce. Sumienia, co widzi w człowieku człowieka, by nie być zwierzęciem dla tych, co nimi nie są.

I żołnierze wybrali złą radę. Bo żadna siła i stanowisko nie gwarantują, że człowiek będzie mądry.

Matko, uchroń nas od mocy, która obraca się przeciw człowiekowi.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

11. Jezus do krzyża przybity

Członkowie Sanhedryny stoją przed złą i dobrą radą.

Kusiło ich wyśmiać skazańca. Wyszydzić proroka, którego Bóg nie ocalił. Naigrawać się z Mistrza z Galilei, który myślał, że może być coś dobrego z Galilei.

Czy nie było w ich sercach dobrej rady? Czy umysł znający Pisma był tak bardzo zaślepiały? Przecież Izajasz mówił, że Mesjasz będzie cierpiał. Przecież Zachariasz mówił, że będą patrzeć na tego, którego przebodli. Przecież psalmista zapowiedział tego, który policzyć będzie mógł wszystkie swe kości. Czy naprawdę nie wiedzieli, że narodził się z Betlejem? Czy nie powstał w nich chociaż cień wątpliwości, że może walczą z Bogiem? Gdzie był Gamaliel, który tak mądrze potraktował później uczniów Jezusa?

A jednak członkowie Sanhedrynu, Wysokiej Rady, Uczeni w Piśmie, faryzeusze, starsi a nawet przechodzący obok wybrali drogę pogardy. Mówi Ewangelia:

Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: «Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!» Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: „Jestem Synem Bożym”» (Mt 27,39-43)

Matko, uchroń nas od rad, które pochodzą od pogardy.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

12. Jezus umiera

Dwa łotry wiszą przed złą i dobrą radą.

Złorzeczyć życie, bo to już koniec. Złorzeczyć tych, przez których wpadliśmy, bo to ich wina. Złorzeczyć Boga, bo nas za bardzo kusiło grzeszyć. Złorzeczyć Mesjasza, bo choć blisko, to nie pomaga.

Można jednak inaczej. Uznać swój błąd, winę i sprawiedliwą karę. Zobaczyć, że nawet w ostatniej godzinie Bóg jest przy nas czekając na nawrócenie. Błagać o miłosierdzie.

Taki sam krzyż. Te same grzechy. Ten sam wyrok. A posłuchali całkiem innej rady:

Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». (Łk 23,39-42)

Matko, uchroń nas od takich rad, które zamykają nas na łaskę nawrócenia.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

13. Ciało Jezusa zdjęte z krzyża

I jeszcze raz Przedziwny Doradca spotyka się z Matką Dobrej Rady. On – martwy. Ona – przeszyta mieczem boleści. Czy to cokolwiek zmienia? Czy to rodzi miejsce na złą radę? Nie. Wręcz przeciwnie. Tak blisko Maryja nie była Jezusa może od Betlejemskiej stajenki. W jej ramionach Jego ciało. To nic, że przedziwny doradca umarł. Słowo musi obumrzeć, żeby wydać plon obfity. Dobra rada musi czasem przegrać, żeby po trzech dniach zajaśnieć blaskiem jedynej rady, rady zbawczej, rady dającej życie wieczne.

Matko, uchroń nas od takich rad, które mówią, że Bóg umarł, nawet jeśli wszystko nam mówi, że On naprawdę nie żyje.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

14. Ciało Jezusa złożone do grobu

Józef z Arymatei i Nikodem stoją przed złą i dobrą radą.

Nie szkoda nowego grobu? Po co chować go tutaj, przecież ma rodzinę w Betlejem. I jeszcze trzeba załatwić pozwolenie. I to u Piłata, rzymskiego urzędnika. A czy koledzy nie pomyślą o nas źle? Czy nie będą mówić, że należymy do sekty galilejskiej? A swoją drogą, to gdzie jego uczniowie? Jak chodzili na uczty, to nas nie wołali. Nawet nie zaproszono nas na Ostatnią Wieczerzę.

Przecież byłeś jego uczniem – mówi dobra rada Józefowi. Należysz do Wysokiej Rady, więc posłuchaj rady z wysoka. Oczekujesz królestwa Bożego, a przecież nikt go tak nie głosił, jak Jezus z Nazaretu. Poza tym jesteś bogaty. Czy warto żałować jednego grobu dla kogoś tak niepowtarzalnego?

Przecież byłeś u niego nocą – mówi dobra rada Nikodemowi. Poświęcił ci czas i serce. Mówił, że trzeba się narodzić na nowo, żeby wejść do królestwa Bożego. Czy jego śmierć nie jest czasem bólów porodowych? Czy ten, który tyle razy zaskakiwał nie zaskoczy jeszcze?

I mówią Ewangelie:

A był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Rady. Nie przystał on na ich uchwałę i postępowanie. Pochodził z miasta żydowskiego, Arymatei, i oczekiwał królestwa Bożego. Był też uczniem Jezusa, lecz krył się z tym z obawy przed Żydami. Poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. (por. Mt 27,57; Mk 15,43; Łk 23,50-53)

Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa nocą, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. (J 19,38-39)

Matko, uchroń nas od rad, które chcą zapomnieć człowieka po śmierci.

Matko Dobrej Rady – Módl się za nami

 

Zakończenie

Ile ludzi, tyle dróg krzyżowych. A na nich rady złe i dobre. Chodzimy jeszcze tymi drogami, bo żyjemy.

Prosimy Cię, Panie, bądź dla nas Przedziwnym Doradcą.

Prosimy Cię, Matko, byśmy zawsze byli wierni tej jedynej i zawsze dobrej radzie: „Uczyńcie co wam mówi Syn”.

 

Opublikowano w Maxirefleksje