Kościół potrzebuje pasterzy a nie GPS-ów…
bo zabłąkana owca chce być szukana,
poraniona czeka na opatrunek,
odpychana tęskni za dostrzeżeniem,
a wycieńczona spogląda na pasterskie ramiona,
które ją przygarną… chociaż na chwilę…
a GPS choć zna wszystko, potrafi tylko rozkazywać:
„teraz skręć w lewo!
za 100 metrów skręć w prawo!
teraz zaczekaj! – kontaktuję się z satelitą…
a teraz mnie naładuj!
bo inaczej nigdzie nie dojedziesz…”