Paradoksy.
Demonstrują przeciw łamaniu konstytucji a nie demonstrują przeciw łamaniu Dekalogu.
Organizują manifestacje prolife a zabijają słowem tych, co się już urodzili.
Domagają się rozwiązania narodowców a nie przeszkadza im spacerowanie razem z tymi, co zabijają dzieci.
W Kościele mają Boga na ustach, a w domu urządzają seansy nienawiści..
Publicznie bulwersują się, że biskup nie wierzy papieżowi a uśmiechają się do zdjęć z Żydami, Muzułmanami i ateistami, którzy samego Jezusa uznają za kłamcę.
Nie ufają w dobre intencje Ojca Świętego a chcą, żeby w ich dobre intencje ufać.
Paradoksy.
Wchodzi siostra zakonna do biblioteki i zaczyna mówić do mnie na głos. Zaraz słychać z kilku stron:
– Sz, sz, sz..
Sam przykładam palec do buzi, żeby szeptem. Bo to biblioteka i nie wolno gadać. A ona spokojnie i tak samo głośno:
– A w kościele gadają na głos, to im nie przeszkadza?
Paradoksy.
A może to nie są paradoksy, ale najprostsze dowody, kto jest naszym Bogiem i co jest naszą Biblią Świętą.