Menu Zamknij

„Abba” to nie jest (tylko) „tata”

Kończę czytać najnowszą encyklikę Papieża, w której znajduję wiele ciekawych myśli, ale na jedno stwierdzenie chcę zareagować, bo jest po prostu nieprawdziwe. Chodzi o zdanie, że „Abba” znaczy „tato, tatusiu”.

1. W pkt 73 „Dilexit nos” czytamy: „Wiemy, że aramejskie słowo, którym Jezus zwracał się do Ojca, brzmiało „Abbà”, co oznacza „tato, tatusiu”. W tamtej epoce, niektórych drażniła ta poufałość (por. J 5, 18). Tego właśnie wyrażenia użył Jezus w rozmowie z Ojcem, w godzinie trwogi przed śmiercią: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]” (Mk 14, 36).”
Tak mówił też Papież Franciszek 8.09.2021: “’Abba’, to jest ‘tata’. ‘Ojciec’? Nie: ‘tata’”.

2. To nie jest błąd papieża Franciszka, bo tak również mówił Benedykt XVI, np. w czasie audiencji 8.10.2008: „’Abba Ojcze’. To jest bardzo rodzinne słowo równoznaczne z naszym ‘tata’, używane tylko przez dzieci, które mówią do ich ojców”. Bardziej ostrożnie pisał Benedykt XVI w Jezus z Nazaretu, gdzie mówiąc o ‘Abba’ nie użył słowa ‘tata’, chociaż pisał, że to wyrażenie jest typowe dla dzieci.

3. Problem w tym, że ‘abba’ nie znaczy „tata” i nie jest określeniem typowym tylko dla dzieci. To była teza Jeremiasa z 1967 roku, na którą powołuje się zresztą BXVI i zapewne Franciszek, ale którą on sam później zmodyfikował, a która spotkała się w świecie naukowym z dużą krytyką, zob. np. J. Barr, „’Abbā isn’t „daddy.” Journal of Theological Studies (1988); W. L. Burton, Abba Isn’t Daddy and Other Biblical Surprises (2019); S. Szymik, „Jesus’ Intitulation of God as Abba” Verbum Vitae 2020. Polecam zwłaszcza ten ostatni artykuł (w linku poniżej)
https://czasopisma.kul.pl/index.php/vv/article/view/10354
A jak ktoś woli czytać krócej, to tego masa jest w necie, np.
https://www.thegospelcoalition.org/blogs/justin-taylor/why-abba-does-not-mean-daddy/
https://www.logos.com/grow/what-does-abba-really-mean/

4. W Biblii hebrajskie słowo „ab” (ojciec), język aramejski tłumaczy albo jako „abba” (ojciec, np. Rdz 48,18; Sdz 11,36) albo jako „ribbi/ ribboni” (mistrz, pan; np. Jr 3,4; 2Krl13,14). Oczywiście jest ciekawe, że w Targumie jest tendencja, by nie tłumaczyć „abba”, kiedy jest mowa o Bogu, tylko „ribboni” albo użyć jak w Ml 1,6 wyrażenia „jak ojciec”, gdzie hebrajski miał po prostu „ojciec”, ale to tylko pokazuje, że problem był w tym, by w Bogu widzieć ojca i to podkreśla Jezus, że Bóg jest ojcem (a nie tylko panem i mistrzem). Problem nie jest więc na linii „tata” czy tylko „ojciec”, ale na linii „ojciec” czy tylko „pan”. Stąd greka tłumaczy ‘abba’ jako „pater” (ojciec) a nie proponuje innego, bardziej dziecięcego określenia.

5. Ciekawe, że chociaż prawie wszyscy przetłumaczyli papieża tak jak jest w języku włoskim (“papà, babbo”):
„Abba”, c’est-à-dire “papa”;
„Abba“ hieß, was „Papa, Vati“,
“Abba”, que significa “papito”,
to przekład encykliki na angielski pisze ogólnie: „We know that the Aramaic word Jesus used to address the Father was “Abba”, an intimate and familiar term”. Czyżby ktoś tam wiedział, że lepiej już nie tłumaczyć „daddy”?

Nie chodzi o to, że szukam dziury w całym, tylko to pokazuje, że trzeba pamiętać o dwóch sprawach:
a) Jeśli nawet taki papież jak BXVI pisze o czymś, to nie znaczy, że to jest pewne, bo nie ma szans, by pisząc książkę o tak szerokim temacie jak Jezus z Nazaretu nie zrobić błędów, jak się opiera na innych, często starszych opracowaniach .
b) Jeśli coś jest w dokumentach kościelnych, to nie znaczy, że to jest pewne, bo często ci co przygotowują nie mają na tyle czasu, by ogarnąć temat, albo po prostu powtarzają tezy kiedyś usłyszane, gdyż nie przychodzi im na myśl, żeby to sprawdzić.

Oczywiście to wcale nie przeszkadza, żebyśmy zwracali się do Boga „tato”. To tylko pokazuje, żebyśmy nie powtarzali, że „abba” to nie jest „ojciec” tylko „tato”.

Opublikowano w Maxirefleksje