Różnice i spory w Kościele zawsze były, ale przyznam, że trochę się martwię rosnącą polaryzacją.
Nie mogę za bardzo zrozumieć antagonizmów, bo osobiście nie mam problemów z tym, żeby czytać Tygodnik Powszechny i słuchać Radia Maryja. Są rzeczy, za które cenię ks. Bonieckiego, są takie za które o. Rydzyka. Cieszę się, że jest Więź i Pch24, Deon i GN. Bardzo lubię tradycję i szanuję tych, którzy modlą się szczerze na mszach trydenckich. ale równie dobrze modli mi się z neonami czy Odnową w Duchu Świętym. Czy to Msza po łacinie w Bazylice na Watykanie, czy modlitwa językami na stadionie z o. Bashoborą, czy to szafarki w Anglii, czy szafarze w Krakowie, czy ministrantki w Niemczech czy tylko chłopcy przy ołtarzu, to wszystko dla mnie jest jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Może to wynika z osobistego doświadczenia Kościoła w wielu krajach, może z teologii św. Pawła, że w ciele każdy organ jest potrzebny i nie może ręka powiedzieć nodze: nie jesteś mi potrzebna.
Wiadomo, że są pewne formy, które bardziej lubię, ale byłbym bardzo nieuczciwy i niekatolicki, gdybym upierał się tylko przy swoim. Neokatechumeni to nie Kościół. To część Kościoła. Tradsi to nie Kościół. To część Kościoła. Charyzmatycy to nie Kościół. To część Kościoła. I jesteśmy sobie nawzajem bardzo potrzebni. Ale drogą do budowania wspólnego Kościoła nie jest walka między różnymi frakcjami, tylko dzielenie się świadectwem wiary w Jezusa jak ją przeżywamy i realizujemy każdy na swój sposób.
Żyjmy wiarą w Boga w takich formach, które nam najbardziej pomagają, ale nie walczmy z innymi, bo to nie jest ani chrześcijańskie ani katolickie. Bóg daje i dopuszcza w nas różne pragnienia i wizje, bo wie, że jesteśmy wszyscy potrzebni dla siebie, ale nigdy nie przeciw sobie.
„Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem od Pawła, a ja od Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?” (1 Kor 1,12-13)