Wiem, że już wielu wałkowało sprawę Przemysława Babiarza, ale jeszcze raz, żeby podkreślić w czym jest problem, bo sprawa jest bardzo symptomatyczna.
Problemem nie jest, że dziennikarz powiedział nieprawdę, bo wiemy, co o samym utworze mówił Lennon.
Problemem nie jest, że zamiast komentować sprawy sportowe zeszedł na inny temat, bo każdy dziennikarz sportowy od czasu do czasu wrzuca jakieś info czy osobisty komentarz i generalnie nie robi się z tego sprawy…
Problemem nie jest, chociaż wielu tak mówi, że wypowiada się na tematy polityczne a powinien je zachować dla siebie, bo gdyby skomentował napis widoczny w czasie ceremonii o tym, że Izrael zajmuje podium wśród państw terrorystycznych w stylu „to wyraz trudnej sytuacji na Bliskim Wschodzie” albo „to jest wyraz antysemityzmu”, albo „trzeba zrozumieć Palestyńczyków”, to nikt by nie robił mu problemu.
Problemem nie jest, że powiązał piosenkę z komunizmem, bo gdyby powiedział, że ta lubiana piosenka zawiera według samego Lennona idee komunistyczne, nikt by nie robił sprawy.
Problemem nie byłoby też, gdyby powiedział, że ta piosenka „to piękne idee komunizmu, które nie zawsze sprawdziły się w historii”.
Problemem jest to, że powiedział słowo „niestety”, czym zasugerował, że komunizm jest zły.
I tu jest największy skandal, bo reakcja TVP świadczy o tym, że nie chcą, by ktoś krytykował komunizm. I nie widzą w tym żadnego problemu
I tu się powinna zapalić czerwona lampka, bo to jest naprawdę tragedia jak po latach krzywdy wyrządzonej milionom ludzi przez komunistów nie można nic złego o nich powiedzieć…
No chyba że zadziałał mechanizm: „Piosenka jest fajna – komunizm jest zły”, więc nie wolno tych dwóch rzeczy łączyć. Ale to już jest gimbaza intelektualna, jak ktoś nie widzi w utworze tego, co w nim jest.
Nie wiem czy największy problem mamy z gimbazą intelektualną czy z powrotem komunistów, ale całe to wydarzenie i zamieszanie pokazuje, że coś tu dramatycznie nie działa…
Reakcja zarządu TVP jest o wiele większym skandalem niż komentarz Babiarza. I jeżeli tego nie widzą przełożeni, jeżeli nie widzi tego rząd, to wracamy do tego, co było przez 1989 r. Mam nadzieję, że nie będziemy parafrazować tekstu z 4 czerwca 1989 mówiąc w przyszłości: „Proszę Państwa, 26 lipca 2024 roku komunizm wrócił do Polski”