Szukacie we mnie skały a jam piasek ledwo
Ręki myśli mocnej a ta wciąż niepewną
Kreślenia palcem celu co musi być boski
Sam ten palec codziennie obcinam o troski
Chcecie czuć ramion moich pewne przytulenie
Zwiewają za horyzont za swoim marzeniem
Tęsknicie za tym sercem co ciepłe i bliskie
Tam tylko lodu kamień i pragnienia niskie
Przykładu wiarołomcy pewności od dziecka
Wierności w morzu mowy co i tak zdradziecka
Ja naczynie gliniane od was się rozlecę
Skarb jest trochę gdzie indziej czy tego nie wiecie?
6 IX 2014