6 Niedziela zwykła
Tyle razy mówiło się już o prawdziwej mądrości…
Chwalą się uczniowie pierwszych szkół krakowskich. Marzą o Nowodworku, Sobieskiego i …. . Pokazują świadectwo, licytują matury i nie mogą zasnąć, bo mądrość tak blisko. A kiedy zasną, świat spokojnej nocy przynosi marzenia o studiach i pracy, profesorskiej todze i oczach klasy wlepionych w czerwono-paskowego człowieka.
A mądrość tego świata głupstwem jest u Boga. Bo kiedy braknie serca przy potędze głowy, to i profesor będzie śpiewał z nadmiaru „czytania”, krzyczał na swe dzieci i zatruwał życie.
Być naprawdę mądrym – otworzyć serce na moc płynącą z krzyża. Co to znaczy? Odpowiedź przyniesie tajemnica Wielkiego Postu.