Po co zostałeś księdzem?
Kazanie na prymicjach ks. Rafała Kluski
Po co zostałeś księdzem?
Przecież skończył się stan wojenny, nie przywożą już paczek z nadzianego Zachodu. Twoi koledzy dorobią się pewnie większego majątku. Nie będziesz najbogatszy.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież nie użyjesz własnego ciała, nie przeżyjesz seksu. Twoi koledzy będą sobie uprzyjemniać codzienne szare życie. Wiele nocy nie prześpisz z udręki czystości, ograniczysz swą wolność, tęsknić będziesz za żoną.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież będą Cię oszukiwać. Chodzić do kościoła a trzymać się swego, uśmiechać się będą do Ciebie a za plecami wypowiadać wojnę, bo nienawiść ważniejsza od miłości bywa. Powiedzą, że są katolikami a w nosie skryją wiarę.
Po co zostałeś księdzem?
Zniszczą Cię w szkole. Wyśmieją religię, a ty będziesz słuchał, zlekceważą Boga a tobie nie będzie wolno wyrzucić ich za drzwi, zrobią dyskotekę w piątek i nikt cię nie poprze.
Po co zostałeś księdzem?
Zostawią cię w chorobie. Bo po co ksiądz, którego nie można wykorzystać? Sam będziesz prosił o medyczną pomoc, chodził za lekarzem, kupował lekarstwa, z dnia na dzień wegetował, tracił nadzieję na ludzką życzliwość.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież Kościół przemija. Sekty się panoszą. Młodzież przejdzie na buddyzm albo „wszystko mi wolno”. Nie będzie miał kto chodzić na mszę czy majówki.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież będziesz popełniał błędy jak każdy inny człowiek. Będziesz patrzył na kolegów, co odchodzą z kapłaństwa, zniechęcał się grzechem, przerażał słabością. Gonić cię będą pokusy od rana po wieczór.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież świat jest antyklerykalny. Będą mówić, żeś czarny, wysyłać na księżyc, na ulicy wyśmiewać, nie rozumieć sutanny ani poświęcenia, wmawiać mieszanie się do polityki, wytykać kazania, katechezy, spowiedzi, nabożeństwa i śpiew, jak ci gardło zachrypnie.
Po co zostałeś księdzem?
Jak i tak nie będą cię słuchać. Będą patrzeć na zegarek na każdym kazaniu, choćbyś mówił jak święty i mądry. Będą grać w Ewangelicznego Toto Lotka wybierając przykazania, upierać się, że nie można wprowadzić Ewangelii w życie. Będą bronić grzechu, bo dla nich przyjemny. Wcale się nie poprawią, bo im nie zależy. Filmy będą oglądać po 4 godziny a w kościele nie wystoją nawet 3 kwadransów.
Po co zostałeś księdzem?
Będą przecież niewdzięczni. Poświęcisz godziny a nie usłyszysz dziękuję, otworzysz serce a obmówią za plecami, wyciągną rękę po materialną pomoc, ale palcem nie ruszą, by kościół posprzątać. Będą robić łaskę, że do kościoła chodzą.
Po co zostałeś księdzem?
Księże Rafale, czcigodny Prymicjancie!
Przewielebny ks. Dziekanie!
Wielce szanowni księżą i klerycy!
Drodzy rodzice nowego kapłana, przyjaciele i krewni, bracia i siostry!
Świat stał się wielką sądową salą. Na ławie oskarżonych zasiadł dziś kapłan.
Ubrany jak zwycięzca a niszczony jak zbrodniarz.
Powołany przez Boga a odrzucany przez ludzi.
Mający niebo w ręce a wygnany na ziemi.
Mówiący prawdę a fałszywie oskarżany.
Niosący dobroć a zalewany niechęcią.
Dający życie a uśmiercany bez końca.
Świat niszczy kapłaństwo, oskarża i wyśmiewa, chce skazać na zamknięcie, najlepiej wymarcie. Czy da się obronić jeszcze dziś kapłaństwo? Kto będzie adwokatem w tej przegranej sprawie? Kto stanie naprzeciw wielości oskarżeń? Kto?
Bracia i siostry! Bogu niech będą dzięki, bo zesłał adwokata!
Dwa tysiące lat temu byli w wieczerniku. Apostołowie zamknięci z obawy przed żydami. Nie mieli szans na przeżycie, nie mieli odwagi. Jak Jezusa zabili to i uczniów załatwią.
Historia się powtarza. W sam dzień Zielonych świąt roku dwa tysiące przychodzi Jezus do nas zamkniętych z obawy przed współczesnym światem i mówi: Pokój wam! Nie lękajcie się! Jestem z wami i daję Wam Ducha Pocieszyciela!
Duch Święty was obroni!
Duch Święty was umocni!
Duch Święty wykaże prawdę!
Pokój Wam! Nie lękajcie się.
I Skomielna Biała jest dziś Jeruzalem!
Wasza świątynia – wieczernikiem Kościoła!
Szum z nieba – Uroczystością kapłańskich Prymicji!
Tłumy pobożnych żydów – prymicyjnymi gośćmi!
Języki cudowne – wierszami i śpiewem!
Zesłanie Ducha – obroną kapłaństwa!
To mówi Duch Święty!
Pomrzecie w swoich grzechach, gdy zabraknie kapłanów, bo do nich powiedziałem „Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone a którym zatrzymacie są im zatrzymane”
Nie pójdziecie do nieba, gdy zabraknie kapłanów, bo kto wam poda chleb życia i napój zbawienia? W czyich rękach przemienię chleb w ciało, które kto spożywa nie umrze na wieki?
Nie usłyszycie już Boga, gdy zabraknie kapłanów, bo do nich powiedziałem: „Kto was słucha, mnie słucha a kto wami gardzi, samym Ojcem gardzi”
Nie pomogą wam kasy chorych, gdy zabraknie kapłanów, aby nieść nadzieję namaszczenia chorych.
Nie pomoże wam najlepsza siłownia i treningi codzienne, gdy zabraknie kapłanów, bo to oni przygotują i umocnią w bierzmowaniu to co słabe i grzeszne.
Nie pomoże najlepsza narzeczona z mieszkaniem, gdy zabraknie kapłanów, aby związać małżeństwo nierozerwalną więzią.
Będziecie sierotami, gdy zabraknie kapłanów, którzy przez chrzest włączają do wspólnoty Kościoła.
To mówi Duch Święty!
Tam gdzie kapłan, tam Bóg!
Oto wielka tajemnica wiary!
Księże Prymicjancie i drodzy zebrani!
Woła dziś Duch Święty w dzień swego Zesłania w Wieczerniku Skomielnej.
Jak to dobrze, że zostałeś kapłanem!
Bogu niech będą dzięki, że zostałeś kapłanem!
Przełożonym w Seminarium dzięki, że zostałeś kapłanem!
Rodzicom i wychowawcom dzięki, że zostałeś kapłanem!
Dzięki, bo w Tobie, sam Bóg poda rękę ludziom.
Nie lękaj się!
Wyjdź na świat z Wieczernika Skomielnej i powiedz, że bogactwo przeminie, ciało zmarszczek nabierze, władzę przejmą inni, a błogosławiony tylko będzie ten, kto nie zwątpi w moc Boga, który jest miłością.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież skończył się stan wojenny, nie przywożą już paczek z nadzianego Zachodu. Twoi koledzy dorobią się pewnie większego majątku. Nie będziesz najbogatszy.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież nie użyjesz własnego ciała, nie przeżyjesz seksu. Twoi koledzy będą sobie uprzyjemniać codzienne szare życie. Wiele nocy nie prześpisz z udręki czystości, ograniczysz swą wolność, tęsknić będziesz za żoną.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież będą Cię oszukiwać. Chodzić do kościoła a trzymać się swego, uśmiechać się będą do Ciebie a za plecami wypowiadać wojnę, bo nienawiść ważniejsza od miłości bywa. Powiedzą, że są katolikami a w nosie skryją wiarę.
Po co zostałeś księdzem?
Zniszczą Cię w szkole. Wyśmieją religię, a ty będziesz słuchał, zlekceważą Boga a tobie nie będzie wolno wyrzucić ich za drzwi, zrobią dyskotekę w piątek i nikt cię nie poprze.
Po co zostałeś księdzem?
Zostawią cię w chorobie. Bo po co ksiądz, którego nie można wykorzystać? Sam będziesz prosił o medyczną pomoc, chodził za lekarzem, kupował lekarstwa, z dnia na dzień wegetował, tracił nadzieję na ludzką życzliwość.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież Kościół przemija. Sekty się panoszą. Młodzież przejdzie na buddyzm albo „wszystko mi wolno”. Nie będzie miał kto chodzić na mszę czy majówki.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież będziesz popełniał błędy jak każdy inny człowiek. Będziesz patrzył na kolegów, co odchodzą z kapłaństwa, zniechęcał się grzechem, przerażał słabością. Gonić cię będą pokusy od rana po wieczór.
Po co zostałeś księdzem?
Przecież świat jest antyklerykalny. Będą mówić, żeś czarny, wysyłać na księżyc, na ulicy wyśmiewać, nie rozumieć sutanny ani poświęcenia, wmawiać mieszanie się do polityki, wytykać kazania, katechezy, spowiedzi, nabożeństwa i śpiew, jak ci gardło zachrypnie.
Po co zostałeś księdzem?
Jak i tak nie będą cię słuchać. Będą patrzeć na zegarek na każdym kazaniu, choćbyś mówił jak święty i mądry. Będą grać w Ewangelicznego Toto Lotka wybierając przykazania, upierać się, że nie można wprowadzić Ewangelii w życie. Będą bronić grzechu, bo dla nich przyjemny. Wcale się nie poprawią, bo im nie zależy. Filmy będą oglądać po 4 godziny a w kościele nie wystoją nawet 3 kwadransów.
Po co zostałeś księdzem?
Będą przecież niewdzięczni. Poświęcisz godziny a nie usłyszysz dziękuję, otworzysz serce a obmówią za plecami, wyciągną rękę po materialną pomoc, ale palcem nie ruszą, by kościół posprzątać. Będą robić łaskę, że do kościoła chodzą.
Po co zostałeś księdzem?
Księże Rafale, czcigodny Prymicjancie!
Przewielebny ks. Dziekanie!
Wielce szanowni księżą i klerycy!
Drodzy rodzice nowego kapłana,
przyjaciele i krewni,
bracia i siostry!
Świat stał się wielką sądową salą. Na ławie oskarżonych zasiadł dziś kapłan.
Ubrany jak zwycięzca a niszczony jak zbrodniarz.
Powołany przez Boga a odrzucany przez ludzi.
Mający niebo w ręce a wygnany na ziemi.
Mówiący prawdę a fałszywie oskarżany.
Niosący dobroć a zalewany niechęcią.
Dający życie a uśmiercany bez końca.
Świat niszczy kapłaństwo, oskarża i wyśmiewa, chce skazać na zamknięcie, najlepiej wymarcie. Czy da się obronić jeszcze dziś kapłaństwo? Kto będzie adwokatem w tej przegranej sprawie? Kto stanie naprzeciw wielości oskarżeń? Kto?
Bracia i siostry! Bogu niech będą dzięki, bo zesłał adwokata!
Dwa tysiące lat temu byli w wieczerniku. Apostołowie zamknięci z obawy przed żydami. Nie mieli szans na przeżycie, nie mieli odwagi. Jak Jezusa zabili to i uczniów załatwią.
Historia się powtarza. W sam dzień Zielonych świąt roku dwa tysiące przychodzi Jezus do nas zamkniętych z obawy przed współczesnym światem i mówi: Pokój wam! Nie lękajcie się! Jestem z wami i daję Wam Ducha Pocieszyciela!
Duch Święty was obroni!
Duch Święty was umocni!
Duch Święty wykaże prawdę!
Pokój Wam! Nie lękajcie się.
I Skomielna Biała jest dziś Jeruzalem!
Wasza świątynia – wieczernikiem Kościoła!
Szum z nieba – Uroczystością kapłańskich Prymicji!
Tłumy pobożnych żydów – prymicyjnymi gośćmi!
Języki cudowne – wierszami i śpiewem!
Zesłanie Ducha – obroną kapłaństwa!
To mówi Duch Święty!
Pomrzecie w swoich grzechach, gdy zabraknie kapłanów, bo do nich powiedziałem „Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone a którym zatrzymacie są im zatrzymane”
Nie pójdziecie do nieba, gdy zabraknie kapłanów, bo kto wam poda chleb życia i napój zbawienia? W czyich rękach przemienię chleb w ciało, które kto spożywa nie umrze na wieki?
Nie usłyszycie już Boga, gdy zabraknie kapłanów, bo do nich powiedziałem: „Kto was słucha, mnie słucha a kto wami gardzi, samym Ojcem gardzi”
Nie pomogą wam kasy chorych, gdy zabraknie kapłanów, aby nieść nadzieję namaszczenia chorych.
Nie pomoże wam najlepsza siłownia i treningi codzienne, gdy zabraknie kapłanów, bo to oni przygotują i umocnią w bierzmowaniu to co słabe i grzeszne.
Nie pomoże najlepsza narzeczona z mieszkaniem, gdy zabraknie kapłanów, aby związać małżeństwo nierozerwalną więzią.
Będziecie sierotami, gdy zabraknie kapłanów, którzy przez chrzest włączają do wspólnoty Kościoła.
To mówi Duch Święty!
Tam gdzie kapłan, tam Bóg!
Oto wielka tajemnica wiary!
Księże Prymicjancie i drodzy zebrani!
Woła dziś Duch Święty w dzień swego Zesłania w Wieczerniku Skomielnej.
Jak to dobrze, że zostałeś kapłanem!
Bogu niech będą dzięki, że zostałeś kapłanem!
Przełożonym w Seminarium dzięki, że zostałeś kapłanem!
Rodzicom i wychowawcom dzięki, że zostałeś kapłanem!
Dzięki, bo w Tobie, sam Bóg poda rękę ludziom.
Nie lękaj się!
Wyjdź na świat z Wieczernika Skomielnej i powiedz,
że bogactwo przeminie,
ciało zmarszczek nabierze,
władzę przejmą inni,
a błogosławiony tylko będzie ten, kto nie zwątpi w moc Boga, który jest miłością.