Kwaczała, 1.09.1997
Drogi ks. Proboszczu,
Szanowne grono pedagogiczne,
Czcigodni rodzice,
Kochane dzieci i nie mniej lubiana młodzieży!
Jest taka ziemia czasem większa
czasem mniejsza
czasem dłużej uprawiana
a czasem krócej
bliższa od domu
dalsza.
Ziemia pełna skarbów.
Ziemia, której na imię szkoła.
Oto na jednym poletku niezwykłe cuda biologii, na innym bajeczne krajobrazy geografii, na jeszcze innym prawidła fizyki i wzory matematyki.
A tu mamy poletko mądrości języka polskiego, które upiększa nasze życie jak kwiaty niejedne urodziny.
Tu znów pole starożytnych dat i nowych wydarzeń historycznych, a tam doświadczeń chemicznych.
Nie brak i kawałków przepięknych talentów plastyki i chwytającej za serce muzyki.
Jakie są inne poletka ziemi? Już sami sobie odpowiedzcie.
Tak kochani!
Tej ziemi, której na imię szkoła, Pan Bóg dzisiaj rozkazuje:
„ Niech ziemia wyda owoce„
Niech wyda, bo rok szkolny się zaczyna. Bóg wie, że w tej ziemi są skarby i pragnie ich dla nas i dlatego woła:
„ Niech ziemia wyda owoce „
Mamy na to znów 10 miesięcy.
Co jednak musimy zrobić, żeby te owoce otrzymać? Jezus mówi nam w Ewangelii:
„Proście a otrzymacie,
szukajcie a znajdziecie,
pukajcie a otworzą wam„
I trzeba prosić całe te 10 miesięcy nauczycieli, katechetów, żeby wam te przecudne bogactwa
udostępniali. Jak prosić?
Prosić chęcią nauki, prosić pilnością, punktualnością, starannością i dobrą pamięcią,
zwłaszcza jeśli chodzi o daty klasówek.
Szkoła jednak może dla wielu z was nie jest piękną ziemią, ale twardym kamieniem,
bo może ktoś nie lubi w ogóle szkoły, albo przedmiotu jakiegoś, albo kolegi, albo ma zły
dzień.
Szkoła może być kamieniem.
Może być dla ucznia , ale może być też kamieniem dla nauczyciela szukającego najlepszych sposobów nauczania. Może być też kamieniem dla rodziców zatroskanych o kłopoty swoich małych pociech.
Może to być kamień trudny, twardy, wyciskający łzy z oczu, zniechęcający,
denerwujący.
Szkoła może być kamieniem, ale wierzcie, że nie ma nikogo, kto by ten kamień zamienił w ziemię, jak tylko Jezus.
I gdy szkoła stanie się krzyżem, proście Jezusa, bo On jest, przychodźcie do Jezusa, bo On po to jest. I powiedzcie Mu, że chcecie skarbów ziemi, ale sił macie mało.
Może ktoś jeszcze zapytać, a po co się upierać o te skarby?
Kochani!
Warto być mądrym, zaradnym, warto spełnić marzenia, warto pracować w takim zawodzie, za jakim się tęskni. Nawet warto być pochwalonym przez nauczyciela czy dyrektora.
Wierzcie kochani, że skarby szkoły – jeśliby dodać miłość – dają szczęście.
Wierzcie mi, wierzcie nauczycielom, wierzcie tym, którzy ukończyli szkołę, a przede
wszystkim wierzcie Bogu, bo On rozkazując ziemi, żeby wydała owoce, widział,
że były dobre.
Dlatego prośmy dzisiaj gorąco Jezusa na tej mszy świętej o mądrość na cały rok
szkolny, prośmy o chęci do nauki i pracy. U Niego szukajmy oparcia i siły.
Pukajmy do Jego serca, a pomoże nam wspólnie wydobywać z tej szkolnej ziemi
szczęśliwe owoce, bo Ojciec – nasz Bóg – da to, co dobre tym, którzy Go proszą. Amen.