Maniowy, 24.06.2007
Droga Kasiu i Piotrze!
Droga rodzino już prawie małżonków!
Przyjaciele!
Nie chcę wyrażać własnej opinii na ten temat, bo co to kogo obchodzi, co ja mam na myśli.
Nie chcę eksponować teorii na temat udanego związku dwóch osób, bo mi później powiedzą: kobiety nie ma a udaje, że wie o co chodzi.
Wierzcie mi, że z ręką na sercu i z kolanami na modlitwie chcę po prostu wyrazić to, co Pan Bóg kazał mi powiedzieć na dzisiejszym ślubie.
To, że się pobieracie, to jest dar!
To jest niesamowite! Ktoś powie: „Gdzie tam! Przecież wszyscy się żenią”. To nie o to chodzi.
Żeby zawlec kogoś przed ołtarz, nie trzeba nawet dźwigu, ale żeby spotkać w życiu kogoś, kto jest naprawdę kochany, to jest naprawdę szczęście!
Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę,
Dobra żona radować będzie męża,
Dobra żona to dobra część dziedzictwa,
Dar Pana – żona spokojna.
To, co mówi I czytanie o żonie, to samo można powiedzieć o mężu. To jest skarb wiązać się z kimś, kto jest naprawdę O.K. To jest dar, rano patrzeć na niego jak na kolegę z pracy a po południu nie chcieć, by słońce zaszło nad tym, co się zrodziło w sercu. Wczoraj myśleć, że jest tysiąc ładniejszych a dziś wstydzić się za takie myślenie.
Dostaliście wspaniały dar – siebie – i nie dajcie sobie wmówić, że taki dar się dewaluuje! Nigdy! Kto chociaż raz był dobrym człowiekiem, takim może być na zawsze. A wy dobrzy byliście nie jeden raz i nie tylko dla siebie.
Jak uchronić ten dar?
Co zrobić, by to, co jest w was dzisiaj, było także 24 czerwca 2057 roku, kiedy przyjdziecie tutaj na złoty jubileusz swojego małżeństwa?Jest tylko jeden sposób: „Miłujcie się wzajemnie.” „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” – mówi Jezus. A co to jest miłość w konkretach? To już św. Paweł: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.”
Kwiaty przechowuje się w doniczkach, antyki w antykwariatach, pieniądze w sejfach, starodruki w bibliotekach, a małżeństwo przechowuje się w miłości. Tylko w miłości. Byłoby pięknie, gdybyście tak chociaż raz na rok przeczytali sobie razem Hymn o miłości św. Pawła i popatrzyli sobie w oczy tak, by płonęły one ogniem, który nie gaśnie.
Dar małżeństwa chroni się w miłości, to prawda, ale miłość jest chroniona przesz doświadczenie.
W piątek leciałem z Izraela do Polski z przesiadką w Wiedniu i kiedy już mieliśmy lądować w Wiedniu okazało się, że ze względu na burzę musimy pokręcić się nad miastem dodatkowe 40 min. W pewnym momencie weszliśmy w takie turbulencje, że wydawało się, iż samolot nie utrzyma rejsu. Potrzepało nas solidnie. Niektórzy ludzie zaczęli krzyczeć, inni mówić takie słowa, które w kościele nie wypada powtarzać a porządnym ludziom to i nawet poza kościołem. Ktoś tam zaczął płakać. To, co mnie uderzyło, to był spokój stewardes. Oni i one kompletnie nie byli przejęci. Spokojni, opanowani. Jak to jest? – pomyślałem – jedziemy tym samym samolotem, tak samo nas trzepie i jedni płaczą a inni się uśmiechają. To jest po prostu doświadczenie. Doświadczenie, które mówi: będzie dobrze.
Wierzę gorąco, że w każdym małżeństwie tak samo trzepie i każde małżeństwo przechodzi podobne turbulencje. To nie jest tak, że jedni nie mają problemów a drugim się nie kończą. Ważne jest, żeby sobie wtedy powiedzieć: musimy zaczekać, aż będziemy doświadczeni. Nie możemy się denerwować czy złościć albo myśleć, że to już koniec. Tak nie wolno. Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem będziecie mocniejszym małżeństwem, nawet jeśli uczucia nie będą tak mocne jak dziś, to będziecie mocni mocą doświadczonej miłości.
I jeszcze jedno. Dziś jest uroczystość narodzin św. Jana Chrzciciela. Ta zbieżność uroczystości Kościoła z waszym świętem może być bardzo czytelnym znakiem waszego małżeństwa. Jan Chrzciciel to był człowiek niezwykły, prorok, nie bał się mówić prawdy, przygotował ludzi na przyjście Chrystusa.
Żeby małżeństwo ochroniła miłość a miłość była chroniona przez doświadczenie, potrzeba ludzi, którzy wam będą bliscy. Macie już wielu przyjaciół, rodzinę, ale próbujcie stale otwierać oczy i serca na tych, którzy mogą wam przybliżyć Chrystusa, prawdę i dobro. Nie jesteście i nie będziecie nigdy sami. Proście św. Jana Chrzciciela, by posyłał wam takich ludzi, którzy umocnią waszą miłość, ułatwią przechodzenie kryzysów, poradzą w bezradności, podtrzymają, to, co będzie chwiejne. Bądźcie ludzkim małżeństwem, tzn. szukajcie ludzi, którzy są ludźmi.
Kasiu i Piotrze!
Tatry się wam kłaniają i życzą, byście byli mocni w miłości jak skalne granie.
Dunajec prosi, by codziennie płynęła w was wierność pomimo zakrętów.
Kierpce góralskie chcą was ponieść ścieżkami tradycji Podhala.
Nuty muzyki cieszą się, że radość będzie grać wam w sercu.
Tata Piotra otrzymuje gratulacje w niebie, że syn staje się głową domu a Bóg, który wiąże nie kajdanami, ale miłością, już stoi przed Wami by powiedzieć za chwilę w Sakramencie Małżeństwie całemu światu:
„Nie martwcie się o nich! Biorę ich pod swoją Boską opiekę i ani życie ani śmierć nie rozdzieli Kasi i Piotra, bo to, co Bóg przypieczętowuje, nawet bramy piekielne ruszyć nie mogą.”