Już dawno w historii świata nie było takiej pogoni za sensacją, takich kolejek na seanse spirytystyczne, czytania paranaukowych książek, mówienia o różdżkarstwie, wahadełkach i magicznych kartach. Ludzie są znudzeni normalnością i szukają cudów, są zaniepokojeni stanem swego serca a nieraz i chorobliwym stanem swego ciała. Chcą uzdrowienia.
Czytania tej niedzieli mówią o jedynym uzdrowicielu, o jedynym cudzie – ten cud i uzdrowiciel ma na imię „wiara”. Bowiem nie wody Jordanu, w których zanurzył się wódz syryjski Naaman, nie kapłani żydowscy, przed którymi miało stanąć dziesięciu ewangelicznych trędowatych, nie to uzdrowiło bohaterów dzisiejszej Liturgii Słowa. „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła” – mówi Jezus. Dlatego to tydzień temu prosiliśmy: „Panie, przymnóż nam wiary”. Rzeczywiście, przymnóż nam, Panie, abyśmy nie szukali cudów na dalekich antypodach ludzkiej wyobraźni, kiedy na wyciągnięcie ręki mamy bezcenny skarb chrześcijańskiej wiary.