Jest autostrada do Katowic. Z Krakowa. Ma być płatna. Już kończą przygotowania i za niedługo niektórzy będą przejeżdżać przez bramki. I płacić… I to jest z wielu względów zrozumiałe.
Pan Bóg myśli inaczej. Też zrobił autostradę. Również z Krakowa, tylko, że do nieba. Nazywa się ona N-1, to znaczy pierwsza i jedyna droga do nieba. Nazwa bardziej obiegowa to MIŁOŚĆ!
Ta autostrada jest niepłatna, bo naszemu Ojcu ogromnie zależy, abyśmy nie tracili czasu, energii i sił na podróż po własnych, niewygodnych drogach życia.
A my szalejemy!
Drogą wiedzy – jak by tu zostać prymusem, magistrem, profesorem! Za cenę niedzielnego czasu skradzionego Bogu…
Drogą władzy – jak by tu wyminąć kolegę, wjechać mu przed koła jego własnych problemów, zasłonić mu perspektywę jutra! Za cenę zazdrości…
Drogą pieniędzy – jak by tu zarobić więcej, szybciej, taniej. Za cenę sąsiada wyrzuconego z zakładu…
Drogą …
Wpisz nazwę drogi, którą zmierzasz, a która ma inne imię niż miłość!
Autostrada miłości jest bezpłatna. Za swoje drogi zapłacimy suto.
Jeśli wierzysz, skręć w stronę miłości. Wjazd zaczyna się w Twoim i moim sercu.