Dzwonek do drzwi. Może stukanie. Mama podchodzi zobaczyć. Uchyla lekko drzwi. Zamienia pierwsze słowa. Wtedy pada najczęściej pytanie z tytułu, który mamy powyżej.
Drzwi ludzkości zostały uchylone 2000 lat temu. My, dzieci tego świata, zasiedzenie w kąciku spraw różnorakich pytamy Kościół – Matkę naszą, z Kim prowadzi dialog od XX wieków. „Mamusiu, kto przyszedł?”
Posłuchajmy Bożonarodzeniowej Ewangelii, aby z tęsknoty za szczęściem i prawdą podejść osobiście do drzwi Objawienia.
Nasz Gość nazywany jest Słowem.
„Na początku” – stworzenia świata, na początku dziejów. Skoro nie od początku, ale na początku, to znaczy, że było wcześniej, od zawsze. Na początku to także jako pierwsze, przodujące, wyprzedzające.
„było” – nie zaczęło być, ale było zawsze, to nie znaczy jednak, że już nie jest. Od początku byłem człowiekiem, to nie znaczy, że nie jestem teraz.
„Słowo” – to się wypowiada, przez to chce się coś powiedzieć. Kto chce powiedzieć i komu, i co? Bóg do ludzi powiedział. Słowo ludzkie to litery, Boże Słowo to Ktoś.
„a słowo było u Boga” – czyli blisko Boga, bardzo z Nim złączone, to samo, a
jednak inne. Greckie pros (u, ku) mówi o ścisłej więzi.
„i Bogiem było Słowo” – Kimś najwyższym, nieskończonym, nieśmiertelnym, nieogarnionym, początkiem wszystkiego i celem wszystkiego.
„Ono było na początku u Boga” – nie było daleko od Boga, ale nie było tym samym co Bóg, choć było Bogiem. To, że na początku był u Boga nie znaczy, że Go teraz tam nie mam. Jednak coś się później stało, coś nastąpiło potem.
„Wszystko” – to znaczy cały wszechświat.
„przez Nie się stało” – to znaczy przez Słowo, które jest pośrednikiem, „narzędziem”, przyczyną stworzenia. Ale to również znaczy, że był jeszcze Ktoś, kto był bezpośrednim Sprawcą wszystkiego.
„a bez Niego nic się nie stało, co się stało” – nie ma niczego, o czym moglibyśmy powiedzieć: Słowo nie wie, że coś takiego jest i nie miało w tym swojego jakiegoś udziału.. W Nim było życie – jak światłość w przyrodzie. Życie to podstawowy skarb. W Nim było i jest coś, co jest niewyobrażalnym i podstawowym bogactwem.
„a życie było światłością ludzi” – życie jest niezbędne, jak światło. To również pokazuje cel – bez światła nie widać drogi. Dzięki temu, co ma Słowo, widzimy drogę. Dlatego w Biblii światłość jest dobrem.
„a światłość w ciemności świeci” – to znaczy w tym, co złe, bo ciemność jest zła. Ta ciemność to życie bez światła, czyli bez Niego. Światłość świeci nadal, nie zniechęca się ciemnością. Nasz Gość nie porzucił świata, który w ciemności.
„i ciemność jej nie ogarnęła” – światło jest silne, choć ciemność z nim walczy, to jednak nie wygra. Nigdy.
„Była światłość prawdziwa” – to znaczy że są też inne światłości, fałszywe, pozorne, sztuczne. Ta światłość jest prawdziwą, jedyną. Skoro prawdziwa, to nie jest bajką, nie została wymyślona.
„która oświeca każdego człowieka” – nikt jeszcze się nie urodził, kogo by ta światłość nie dotknęła, kto byłby poza nią, każdy ma szansę i każdy jest blisko jej działania.
„gdy na świat przychodzi” – właśnie przez to, że Słowo przyszło na świat, może oświecać każdego człowieka. Po to przyszło, by oświecać.
„Na świecie było [Słowo]” – tak jak my jesteśmy na świecie. Czyli było blisko nas. Nie wstydziło się świata, nie wyparło się go, jak brzydkiego kaczątka. Było na świecie.
„a świat stał się przez Nie” – czyli było jeszcze wcześniej niż świat, który ma początek, czyli zna świat, jest jego Twórcą.
„lecz świat Go nie poznał” – to znaczy ludzie Go nie poznali. Nie poznali Go, że jest światłem życia, że jest Bogiem, że był u Boga, że wszystko przez Niego się stało. Nie poznał, tzn. także nie pokochał, nie zbliżył się bardzo, odepchnął, bo nie rozpoznał, kto to jest.
„Przyszło do swojej własności” – nie do obcych, ale do tych, którzy są Jego własnością, bo przez Niego zostali stworzeni.
„a swoi Go nie przyjęli” – ludzie, którzy byli Jego, zwłaszcza ludzie narodu wybranego przez Boga, którzy szczególnie byli Jego, ci Go nie przyjęli, to ich decyzja, ich wola.
„Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli” – są jednak tacy, którzy Go przyjęli, stanowią oni pewną całość, wspólnotę ludzi, którzy zostali obdarowani.
„dało moc” – tym darem jest moc, siła, potęga, pewna możliwość otwarcia się na nowe horyzonty. Człowiek silny może więcej.
„aby się stali dziećmi Bożymi” – przyjęcie Słowa, naszego tajemniczego Gościa sprawia, że człowiek może stać dzieckiem Boga. Bóg zawsze był Ojcem, my stajemy się dziećmi.
„tym, którzy wierzą w imię Jego” – tu mówi Jan, jak wygląda to „przyjmowanie” Słowa. Przyjąć Słowo, to uwierzyć w Jego imię, tzn. w Jego posłannictwo, naukę i w to, kim on jest.
„którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża” – wszystkie trzy określenia mówią o sposobie narodzenia się człowieka. Dziecko Boże nie powstaje na drodze płciowej.
„ale z Boga się narodzili” – kto uwierzył w Boga, z Niego się narodził a skoro się narodził może nazywać się dzieckiem Jego.
„A Słowo stało się ciałem” – to nasze Słowo nie było ciałem, skoro się dopiero stało ciałem. Był czas, kiedy się to stało. Ciałem, tzn. jednym z nas mających ciało razem z wszelkimi jego radościami i utrapieniami.
„i zamieszkało wśród nas” – raz zamieszkało i nie przestaje mieszkać. Słowo greckie eskenosen można tłumaczyć „rozbiło namiot” wśród nas. Nie wśród jakichś ludzi, ale wśród nas. To znaczy, że nadal jest wśród nas.
„I oglądaliśmy Jego chwałę” – to mówi apostoł, myśli o innych apostołach i tych wszystkich, którzy mogli na własne oczy zobaczyć cuda Jezusa, przejawy Jego mocy i Boskiego posłannictwa.
„chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca” – cuda Jezusa i to wszystko, co zdziałał nie były Jego własnością. Działał z Ojcem i nadal współdziała, bo nadal otrzymuje.
„pełen łaski i prawdy” – Słowo, Syn, Jezus jest pełen łaski, daru, świętości, życzliwości Boga do nas. Jest On dowodem od Boga, iż Bóg nas nie odrzucił. Jest pełen prawdy, bo nie okłamie jak wąż rajski człowieka. Jest pełen prawdy, bo sobą przekazuje prawdę o życiu. Jest pewnością.
Taki jest Jezus z Nazaretu,
Dziecię z Betlejem,
Gość naszego domu,
tajemniczy i trudny,
ale bliski i kochający.