Menu Zamknij

Zachęta do kopiowania Wspólnoty 120

… zebrało się razem około stu dwudziestu osób (Dz 1,15)

Pewno większość księży czy liderów świeckich, którzy działają w różnego rodzaju wspólnotach, ma jasno określony cel i sposób działania. Gdyby jednak ktoś chciał spróbować tworzyć wspólnotę a brakuje mu planu czy materiałów, to chciałbym zaproponować tworzenie wspólnoty na wzór tej, która działa od 2016 roku przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie. Nazywamy się „120”, co nawiązuje do uczniów Jezusa zebranych w wieczerniku i czekających na Zesłanie Ducha, o których autor pisze, że zebrało się ich „około stu dwudziestu osób” (Dz 1,15).

1. Dlaczego?

W pierwszym roku zaczęło formację 240 osób. Więcej nie mogliśmy przyjąć ze względów lokalowych. Chodziło bowiem m.in. o to, żeby każdy miał miejsce siedzące na sali. (Na sali mieści się maks. 100 osób, więc wspólnota była złożona z dwóch grup po 120 – zawsze bowiem kogoś nie ma). W czasie wakacji każdy musiał zdecydować, czy chce zostać na kolejny rok, czy nie. Chociaż zrezygnowało około 50 osób, przybyli nowi tak, że po wakacjach było nas 273 osoby. W roku następnym 284, a w ostatnim (2023/2024) 354. Zwiększenie limitu osób wzięło się z tego, że jednak realna frekwencja na spotkaniach jest ok. 60-70%. Chociaż co roku odchodzi ok. 15% osób, na ich miejsce przychodzą nowi tak, że nie brakuje powiewu świeżości i poczucia otwartości. Zaskakujący jest również przekrój wiekowy: od dwudziestolatków do prawie siedemdziesięciolatków. 30% to są pary małżeńskie, mężczyzn jest ponad 35%, więc grupa nie jest tak sfeminizowana jak na wspólnoty kościelne. Piszę o tych liczbach, bo dla mnie osobiście jest to bardzo czytelny znak, że formuła nowej wspólnoty się sprawdza i być może sprawdzi się w innych parafiach czy miejscach. Oczywiście nie chodzi o to, czy grupa będzie miała 200 czy 30 osób, ale okazuje się, że ten model funkcjonowania wspólnoty religijnej może być dobry. O materiały do prowadzenia wspólnoty prosiło w poprzednich latach ponad 90 osób z kilkunastu diecezji w Polsce, także ze Słowacji czy z Australii.

2. Jak?

Z punktu widzenia formalnego wspólnota opiera się na 4 filarach:

a) Praca własna – przeczytać ok. 10 str. Katechizmu Kościoła Katolickiego na miesiąc z pomocą otrzymanych pytań (na każdy dzień). To plan na 7 lat. Potem przejdziemy do Pisma świętego.

b) Spotkanie w małych grupkach (5-12 osobowych) – spotkanie raz na miesiąc w domach, mieszkaniach czy kawiarniach w celu porozmawiania o tym, co się przeczytało. Pomocą w rozmowie są te same pytania, które służyły przy lekturze Katechizmu.

c) Spotkanie całej wspólnoty raz w miesiącu – schemat  spotkania wyglądał tak:
– Msza św. z kazaniem do Liturgii Słowa z danego dnia + adoracja – łącznie 1,5h
– Kawa/herbata, ciastko – 30 min
– Konferencja (na temat treści przeczytanych w katechizmie) – 30 min
– Pytania do konferencji (oraz do przeczytanego fragmentu katechizmu i dyskusji przeprowadzonej w małych grupkach) – 30 min

d) Dwa wyjazdy weekendowe w ciągu roku (sb/ndz)
– temat tych wyjazdów był dobierany spontanicznie, według klucza aktualności (np. Amoris Laetitia, Wartość człowieka i problem depresji, Śmierć, Patriotyzm, Księża…)

3. Skąd materiały?
Dla zrozumienia idei nowej wspólnoty warto najpierw przeczytać to, o czym pisałem na początku naszej drogi (tutaj)

Pytania do katechizmu, prezentacje do konferencji, a także całe konferencje mogę przesłać w linku mailem każdemu, kto byłby zainteresowany sprawą. Wystarczy napisać na wojciech.wegrzyniak@gmail.com. Przy okazji będziemy w kontakcie tak, by w przyszłości móc organizować ewentualne spotkania wspólnot. Oczywiście, w wolności.

Jeśli chodzi o materiały plusem jest to, że ktokolwiek będzie chciał pójść w ślady Wspólnoty 120, nie będzie musiał martwić się o nie, bo Kolegiata św. Anny w Krakowie będzie z materiałami zawsze przynajmniej rok do przodu, jako że zaczęła pierwsza.

4. Co jeszcze?
a) przed Eucharystią było pięciominutowe wprowadzenie, za każdym razem do innego elementu Liturgii (pieśń na wejście, procesja wejścia, ucałowanie, znak krzyża, itd.),
b) chór, zespół i lektorzy wyłonili się z uczestników,
c) w każdym miesiącu mieliśmy przeczytać książkę miesiąca i zrobić zadanie miesiąca (spis książek i zadań znajduje się w prezentacjach),
d) cała wspólnota została podzielona na grupki mające „dyżur ciastkowy”, jeden raz w ciągu roku dana grupka miała zorganizować coś do stołu oraz przygotować salę i posprzątać po sobie,
e) założenie zamkniętej grupy na FB pozwoliło na dzielenie się wieloma pomysłami, prośbami, pomocą w szukaniu mieszkania czy pracy,
f) bardzo pomogło też to, że nic nie było obowiązkowego. Byli tacy, co wypełniali wszystkie elementy i tacy, co przyszli tylko na spotkanie wspólne. Nie przeszkadzało to w niczym.

Nie chodzi oczywiście o to, że wszystko musi być tak samo. Zachęcam jednak, by spróbować. To formacja, która stawia bardzo na wolność. Cieszymy się z tego co jest, nie mając pretensji do tego, czego nie ma. Nie kładziemy akcentu na żaden szczególny charyzmat, ale dzielimy się w miarę wszystkimi. Wspólnota będąca pewnego rodzaju „parafią personalną”, wydaje się być dobrym modelem dla ludzi, którzy chcą być wierzącymi, którzy chcą mieć z kim porozmawiać o Bogu i wierze i chcą poznać bliżej ludzi, którzy pomogą im przeżyć życie bardziej po ludzku i bardziej po Bożemu.

PS.
Trochę można zobaczyć na www.wspolnota120.pl

W razie jakichkolwiek pytań zapraszam do Kolegiaty św. Anny w Krakowie, ewentualnie służę drogą mailową: wojciech.wegrzyniak@gmail.com

Opublikowano w Wspólnota 120