Menu Zamknij

Rekolekcje Wawelskie o Prawdzie – 1

Katedra Wawelska, 24.02.2013

 

 

Zaczynamy rekolekcje o prawdzie. Pierwsze kazanie może być trochę trudne. I wymagające szczególnie myślenia. Ale jeśli nie ustawimy sobie pewnych spraw na początku, możemy nawet mówić nieprawdę o prawdzie. Dlatego najpierw cztery zasadnicze sprawy.

 

1. Świat stoi na prawdzie

Gdyby nie prawda, nie dałoby się żyć.
Dlaczego jesteśmy akurat teraz w Katedrze? Czy nie dlatego, że uwierzyliśmy, że zegar mówił prawdę? Czy nie dlatego, że słysząc słowo „Wawel”, mieliśmy nadzieję, że to słowo odpowiada rzeczywistości? Czy nie dlatego mnie słyszycie, że to jest prawda, że jak się mówi do włączonego mikrofonu, to lepiej słychać?
Świat stoi na prawdzie i dzięki niej idzie do przodu.
Prosisz o chleb i dostajesz chleb. Widzisz 20 zł i to jest 20 zł. Widzisz drzwi i możesz wyjść łatwiej niż przez ścianę. Wierzysz, że drzwi są od wychodzenia i wchodzenia.
Prawda w tym najprostszym znaczeniu to jest zgodność słów, pojęć czy zdań z rzeczywistością.
I kiedy one się nie zgadzają z rzeczywistością, najczęściej to człowieka boli. Myślał, że woda jest zimna, a to był wrzątek. Powiedział mu, że dostanie tysiąc a otrzymał sto. Myślał, że to cukier a to sól.
Kłamstwo może bardzo boleć. Dlatego od małego dziecka uczyli nas rodzice, co to jest piasek, nóż, zabawka, zapałki, samochód, uczyli nas prawdy, żeby nas życie nie bolało.
Chodzi zatem na początku o to, że by uwierzyć, że tak jak ważna jest prawda w świecie widzialnym, dotykalnym, tak samo ważna jest prawda w życiu duchowym. I tak jak boli kłamstwo w świecie materii, tak może jeszcze bardziej boleć nieprawda tam, gdzie chodzi o duszę.
Powiedział „miłość” a to był egoizm. Słyszałaś „Kocham Cię” a widziałaś „I tak zrobię po swojemu”. Myślałeś dobre rekolekcje a to była tylko reklama.
Świat stoi na prawdzie. Kłamstwo boli. Uderzmy głową z całej siły w ścianę mówiąc sobie, że to poduszka, uderzmy dzisiaj, żeby raz na zawsze zapamiętać, że kłamstwo boli. 

 

2. Ludziom często nie zależy na prawdzie

Ktoś powie: jak to nie zależy? Przecież skoro kłamstwo boli, to wszystkim powinno zależeć na prawdzie!
Problem jednak w tym, że czasem prawda boli szybciej niż kłamstwo.
„Nie wolno ci mieć żony twego brata” –  mówi Jan Chrzciciel do Heroda.
I problem w tym, że nieraz kłamstwo nie boli kłamcy.
„Przez Belzebuba wyrzuca złe duchy” (Mt 12,24) – tak mówili o Jezusie.
Człowiek z natury ucieka prędzej od bólu niż od kłamstwa i jeśli w danym momencie jest święcie przekonany, że kłamstwo mniej go zaboli niż prawda, to wszystko zrobi, żeby wybrać kłamstwo.
Dlaczego Piłat skazał niewinnego Jezusa na śmierć? Czy nie dlatego, że bardziej by go bolało tłumaczenie się przed Cezarem?
Dlaczego student oszukuje na kolokwium? Czy nie dlatego, że by go bardziej bolała prawda o nim samym?
Dlaczego skłamał mówiąc, gdzie był po pracy? Czy nie dlatego, że…?
Jest jednak i trzeci powód, dlaczego ludziom nie zależy na prawdzie.
Skoro kłamstwo boli, to znaczy, że może być bronią. A skoro jest bronią, to nadaje się do używania w walce z wrogiem.
„Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie” (J 18,30) – tak starszyzna do Piłata.
Dlaczego nie sprawdził danych o dzieciobójstwie, zanim wypowiedział się w telewizji?
Dlaczego powiedział że w tradycyjnych, konserwatywnych społeczeństwa więcej zabijają dzieci niż w wolnych i nowoczesny?
Dlaczego nie sprawdził danych np. w USA czy Kanadzie?
Dlaczego nie sprawdził, jaka prawda, zanim powiedział, że nie płacą podatków?
Dlaczego zmanipulowali wypowiedź?
Bo są ludzie, którzy wiedzą, że kłamstwo zaboli innych. I dlatego kłamią.
Ludziom często nie zależy na prawdzie. Ludziom  zależy na tym, żeby tu i teraz im było dobrze a tym, których nie lubią, żeby tu i teraz było niedobrze. I to jest druga prawda o prawdzie.

 

3. Wiele zależy od perspektywy

Gdyby postawić pytanie: „Jakiego wzrostu jest pan, który siedzi w tej oto ławce?”, okazałoby się, że odpowiedź nie jest taka oczywista. Bo z mojego punktu widzenia ten człowiek ma 3 cm. Naprawdę! Proszę popatrzeć się! On mieści się między moimi dwoma palcami! I ta odległość wydaje się być trzy centymetrowa. Ten jednak kto stoi obok niego, powie, że on ma 1,75m. Jakiego wzrostu zatem jest ten pan? Zależy od perspektywy. Prawda bardzo zależy od perspektywy.
Jaka mała jest ziemia z punktu widzenia wszechświata! Jak wysokie jest 4 piętro dla 90-latki! Jak ciężki jest plecak dla małego dziecka! Jak trudno zaufać, kiedy tyle razy skłamał! Prawda zależy od perspektywy.
Patrzysz na kij do połowy zanurzony w wodzie i mówisz złamany. Wyciągasz a on całkiem prosty. Prawda zależy od perspektywy.
Pytał Jezus, za kogo ludzie go uważają? Jedni za Eliasza, inni za Jeremiasza a jeszcze inni za jednego z proroków.
Prawda zależy od perspektywy.
To jest ważne, żeby zrozumieć, że dopóki ludzie patrzą na świat, siebie i innych  z różnych perspektyw, dopóty nigdy nie będą się zgadzać.
On ma inne zdanie na temat Boga, Kościoła, rodziców, pracodawcy, homoseksualizmu, alkoholu czy mieszkania przed ślubem, dlatego, że patrzy z innej perspektywy. Jest winnym miejscu niż ja. I jest tak samo przekonany, że mówi prawdę, jak ja jestem przekonany, że mówię prawdę. Bo problemem w prawdzie często nie jest prawda, ale perspektywa, z jaką się naprawdę spogląda.

Dlatego jednym z fundamentalnych pytań o prawdę, jest pytanie z jakiej perspektywy patrzymy na świat? Przez jakie okulary? Jakiego zmysłu używamy, kiedy mówimy: to na prawdę jest tak i tak.
Chrześcijanin mówi: Moją perspektywą jest Bóg. On jest tak mądry i wielki, że widzi więcej, bo z góry, i wie lepiej, bo żyje dłużej. I z perspektywy wieczności i doskonałości mówi: „To jest mój Syn wybrany, jego słuchajcie”.
Chrześcijanin powie: Ja chcę patrzeć na świat oczami Jezusa Chrystusa, bo on ma taką perspektywę, że nawet w Magdalenie widzi przyszłą świętą i w Zacheuszu dobrodzieja ubogich. Co więcej! Nawet w krzyżu, w haniebnej i niewinnej śmierci widzi bramę do jeszcze lepszego życia!
Wiele zależy od perspektywy, dlatego nie mamy pretensji do nikogo o kłamstwa, ale rozumiemy, że ktoś po prostu jest za daleko od Boskiego punktu widzenia.

 

4. Po co jest prawda?

Dotknijmy jeszcze jednej sprawy: Po co jest prawda?
Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli [czyli którzy chcieli patrzeć na świat i siebie z Jego perspektywy]: „Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami  i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. (J 8,31-32)
Po co jest prawda? Prawda jest dla wolności. Co więcej prawda, żeby była prawdą musi wyzwalać. Biblijna prawda jeśli nie wyzwala, nie jest prawdą. Tak jak lekarstwo, że było lekarstwem musi leczyć, inaczej jest tylko substancją, płynem, chemicznym związkiem. A nawet czasem trucizną. Dlatego nie ci znają prawdę, którzy wiedzą jaka prawda jest, ale ci, którzy są wolni. Zatem im bardziej człowiek jest zniewolony, tym dalej jest od prawdy.
I tu można i trzeba dokonać zasadniczego rozróżnienia między informacją a prawdą. Informacja informuje, prawda wyzwala. Informacja przekazuje treść, prawda przekazuje moc potrzebną do wyzwolenia.
Powiedzieć komuś, że jest łajdakiem, może być tylko informacją. Stanie się prawdą, jeśli ta informacja zaprowadzi go do wolności. Stwierdzić, że dziecko jest głodne może być tylko informacją, stanie się prawdą, jeśli  to słowo wyzwoli go od głodu. Powiedzieć, że Bóg jest miłością może być tylko informacją, będzie prawdą, jeśli ta miłość zacznie wyzwalać.
Dlaczego rozróżnienie między informacją a prawdą jest tak ważne? Dlatego, żebyśmy nie byli przekonani, że znamy prawdę, kiedy nie jesteśmy wolni i żeby rozumieć ludzi, którzy odrzucają to, co my nazywamy prawdą. Bo zapewne oni nie odrzucają prawdy, ale informację. A skoro ta informacja, którą znają o Bogu, Kościele i wierze ich nie wyzwoliła, to nawet muszą ją odrzucić, bo jeśli coś nie wyzwala, to znaczy, że prawdą być nie może. A człowiek ze swojej istoty chce być przede wszystkim wolny.
Podsumujmy. Świat stoi na prawdzie i jesteśmy tu razem dzięki temu, że informacja o godzinie, miejscu i rekolekcjach okazały się prawdziwe. Wiemy, że nieraz nam nie zależy na prawdzie, nawet jeśli kłamstwo prędzej czy później zaboli. Rozumiemy, że wiele zależy od perspektywy, dlatego nie denerwujemy się z powodu tych, którzy widzą wiele spraw całkiem inaczej, ale zależy nam na tym, żeby na wszystko popatrzeć z Boskiej perspektywy. Dlaczego? Bo to jest perspektywa wolności. A wolność, czyli zbawienie, czyli w języku niereligijnym szczęście to jest to, o co właściwie na chodzi.

 Na koniec słowa Benedykta XVI z wczoraj:
„Prawda jest piękna, a prawda i piękno łączą się ze sobą: piękno jest pieczęcią prawdy” […] A także jego życzenia połączone z modlitwą, „abyśmy – jak powiedział  papież – byli coraz bardziej zdolni do modlitwy, głoszenia, świadczenia prawdy, która jest piękna, która jest miłością.”

Opublikowano w "Prawda was wyzwoli"