Kraków-Ruczaj, 30.01.2000
Góra Synaj i miasto Kraków.
Dwie tablice kamienne i bloki Ruczaju.
XIII w. p.n.e. i 30 styczeń roku 2000.
VIII przykazanie i twoje serce.
Posłuchaj dialogu prawdy i kłamstwa.
A mój tata, to jeździ taką koparą, że jak włączy silnik, to wszystkie szyby u sąsiada chodzą. A twój tata ma taką koparę?
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo jak tu być gorszym, mogą wtedy wyśmiać, nie będę się liczył, autorytet stracę!
A Synaj woła: Mów prawdę! Nie wymyślaj kłamstwa. Ciesz się z tego, co masz. Z takiej mamy i taty, którzy z tobą w domu. Z takich ferii i książek, kaset i zabawek, z takiej pracy i mieszkania, jakie ci są dane!
Jasiu, jak dzisiaj było w szkole? Czy przyniosłeś do domu znowu jedynkę?
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo kiedy przyjdzie Jasiu ze szkoły i mama zapyta o dzisiejsze oceny, to może być niedobrze. Zabroni zabawy, wyjścia z kolegami, nie kupi prezentu i zrobi kazanie.
A Synaj woła: Nie kłam! Mów prawdę, bo będziesz miał w sercu niepokój, będziesz się lękał, że i tak wszystko wyjdzie, nie unikniesz kary. I każdy rodzic woli szczere dziecko, choćby ta szczerość bolała czasami.
Kochanie, gdzie dzisiaj byłeś?
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo jak małżonka dowie się o wszystkim, o koleżeńskich wypadach na znajome z pracy, o flirtach nadgodzinnych i wieczornej kawiarni, popsuje małżeństwo, które na wszelki wypadek jeszcze przydać się może.
A Synaj woła: Bądź szczery! Mów prawdę, bo tam gdzie kłamstwo, nie ma zaufania, tam gdzie nieszczerość ciężko spojrzeć w oczy. I nie można kochać, kiedy brak ufności.
Dlaczego państwo chcą się rozwieść?
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo kiedy przyjdzie stanąć w sądzie, by za wszelką cenę orzeczono rozwód cywilny, prawda nie pomoże. Trzeba wymyślać na współmałżonka, podstawiać fałszywych świadków, udawać załamanie i Bóg wie, co jeszcze.
A Synaj woła: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu! Nie szukaj swego cudzą krzywdą. Nie wykorzystuj ludzi, którzy za pieniądze powiedzą każde słowo, jakie tylko zechcesz.
Proszę pani! Czy ten chleb na pewno jest dzisiaj pieczony? A sprzęt muzyczny czy naprawdę tej firmy?
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo towar nie zejdzie, bo szef się zezłości, bo fałszywek nie kupią. Kto nie cygani, ten biedę klepie a zarobić szybko to dewiza życia.
A Synaj woła: Nie kłam! Mów prawdę! Bo czynisz drugiemu, co tobie nie miłe. Co z tego, choćby człowiek miał pracę, jeśli jego serce szeląga nie warte?
Kto pobił tego człowieka! Może ktoś to widział, czy słyszał od drugich? Przecież staliście tuż obok przystanku!
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo po co się wychylać. Szkoda czasu i kłopotu. Ktoś może się zemścić, dopaść kiedyś w nocy. To nie moja sprawa, niech się ranny martwi.
A Synaj woła: Mów prawdę, kiedy trzeba mówić. Nie przykładaj noża do gardła bliźniego. Ukrywasz złoczyńcę, sam jesteś złoczyńcą. Za cenę twojej małej stabilizacji i spokoju świętego, ktoś inny może swoje dziecko stracić. Nóż nie schowany w porę, może się kiedyś obrócić na ciebie.
Chłopie ty jesteś alkoholikiem! Ty się lecz, póki jeszcze żyjesz!
Ruczaj woła: Ja?!! alkoholikiem? W życiu! Nie opłaca się mówić prawdy, bo boli, bo wstydzi, bo odsłania rany i niemoc człowieka.
A Synaj mówi: Mów prawdę, bo kłamstwo zniewala, niszczy, zamyka na wolność i prawdziwą radość. Nie bój się prawdy o sobie. To nic, że boli. W pracy nad swą duszą nie ma znieczulających środków. Operacja musi boleć. Ale warto. Naprawdę.
Panie prezydencie, kierowniku czy pośle! Czy to prawda, co zrobiłeś w ’81. Czy to prawda, że kiedyś winny byłeś zbrodni? Czy prawda, że zakład sprzedałeś za grosze?
Ruczaj woła: Nie opłaca się mówić prawdy, bo pieniędzy szkoda. Stołka trzeba trzymać a żłobu pilnować.
A Synaj woła: Nie kłam! Mów prawdę! Nie zbudujesz szczęścia, na ludzkiej nędzy. To grzech wołający o pomstę do nieba. A Biblia ci powie: „Przede mną się zegnie każde kolano i zda każdy sprawę ze swoich uczynków”. I powie ci Bóg w dniu twojej śmierci: Nie wiedziałeś? A gdzie miałeś uszy, jak kazanie mówili?
Bracia i siostry!
Wierzę, że wiele ruczajowskich serc bije rytmem góry Synaj. Módlmy się, aby Ruczaj stawał się Synajem. Kłamstwo prawdą, a lęk życia mocą.
Bóg woła z Synaju od lat trzech tysięcy: „Nie kłam! Mów prawdę!”. Wołają Jan Chrzciciel, Tomasz Morus, Ks. Popiełuszko i tysiące innych, którym za prawdę głowę przyszło oddać. I zapewne wielu z naszego Ruczaju woła jak Norwid:
„Do tych co mają tak za tak, nie za nie –
bez światło-cienia.
Tęskno mi, Panie!”
Popatrzcie na tabernakulum.
Popatrzcie na ołtarz.
Popatrzcie na otwartą Biblię.
Popatrzcie na krzyż.
Niebo i ziemia przeminą, ale nie przeminą słowa, które Jezus mówi:
„Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę a prawda was wyzwoli”