Kraków-Ruczaj, 13.12.1998
To nie są żarty!
„Syn Izraelitki zbluźnił przeciwko Imieniu i przeklął je. Przyprowadzono go do Mojżesza. Matka jego nazywała się Szelomit, córka Dibriego z pokolenia Dana. Umieszczono go pod strażą, dopóki sprawa nie będzie rozstrzygnięta przez usta Pana. Wtedy Pan powiedział do Mojżesza: Ktokolwiek przeklina Boga swego, będzie za to odpowiadał. Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. I wyprowadzili go poza miasto i ukamienowali.(por. Kpł 24, 11-16).
A w innym miejscu Biblia mówi:
„Każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony” (Rz 10,13).
Drodzy Parafianie!
To nie są żarty! Te dwa fragmenty, które podaje nam święta Księga Biblii mówią jasno, że sprawa imienia Bożego jest sprawą życia lub śmierci. Dlatego poprośmy teraz Ducha Świętego, byśmy nie zmarnowali szansy odkrycia na nowo wielkiego skarbu, jaki zawiera II przykazanie Boże.
(modlitwa spontaniczna do Ducha Świętego)
I to jest niesamowite. Bóg, który jest niewidzialny, nie da się Go poznać twarzą w twarz, ten Bóg podaje ludziom swoje imię. Komu się daje swoją wizytówkę? Pierwszej lepszej osobie? Komu się daje swoje zdjęcie. Pierwszej lepszej osobie? Komu się mówi: „Wiesz co, mów mi po imieniu. Komuś obcemu?
Skoro Bóg dał nam imię, to znaczy, że Mu niesamowicie zależy na tym, żebyśmy wiedzieli, jaki jest Jego adres.
Skoro Bóg dał nam imię, to znaczy, że ma do nas niesamowite zaufanie, że my tego imienia nie wyszydzimy, nie zdeptamy, jak zdeptać można zdjęcie osoby, do której miłości zabrakło paliwa.
Skoro Bóg dał nam swoje imię, tzn. chce powiedzieć „Przejdźmy na „ty”, tzn. bądźmy bliżej siebie.
A teraz proszę sobie wyobrazić taką sytuacje. W Krakowie zginęło dziecko. Ty masz je znaleźć. Ale nie wiesz, ani jak wygląda, ani jak się nazywa. Jest jakaś szansa? Czy raczej będzie ciężko?
Wiemy bowiem, jak ma na imię prezydent Polski, wiemy, jak ma na imię pan, który dokładnie 17 lat temu starał się tłumaczyć ludziom poprzez I program polskiej telewizji, o co chodzi we wprowadzonym stanie wyjątkowym, wiemy, jak ma na imię nasza mama, ale jak ma na imię Pan Bóg?
Tak kochani. Bóg nam zginął z horyzontu naszego życia. Nikt z nas Go nie widział, posłuchajmy więc, żebyśmy nie chodzili całe życie po wielkim mieście filozofii, literatury, historii i religii szukając nadaremno nieznanego Boga.
Biblia mówi: Imię Boga jest -Wszechmocny
– tzn. nie ty, nie rząd, nie partia, nie pieniądz, ale Bóg może wszystko. Czy wierzycie w to?
Biblia mówi: Imię Boga jest – Jestem, który jestem
– powiedział to Mojżeszowi. Jestem, który jestem, to jest moje imię i moje zawołanie na najdalsze pokolenia. To znaczy – Bóg zawsze jest przy tobie, bliżej niż osoba, która teraz stoi czy siedzi obok was. Nawet gdy śmierć, gdy choroba, gdy wypadek, gdy grzech. Choćby matka opuściła swoje dziecko, ja was nie opuszczę – jestem, który jestem. Czy wierzycie w to?
Biblia mówi: Imię Boga jest – Pan
– tzn. On decyduje i rządzi światem. Co ja się mam martwić o moich uczniów, że są tacy a nie inni, o siebie, że jestem taki a nie inny, o rząd, że jest taki a nie inny. Sługa robi to, co ma zrobić, o resztę martwi się Pan. Czy wierzycie w to?
Biblia mówi: Imię Boga jest – Ojciec – Abba.
Czyż nie chcecie wierzyć w takiego Boga, który jest tak serdeczny i ciepły jak tatuś. Czyż nie jest to piękne zwłaszcza dla tych, którzy w swoim ziemskim ojcu nigdy nie mogli dostrzec cienia serdeczności i miłości? Czy wierzycie w to?
Biblia mówi: Imię Boga jest – Jezus
– tzn. Bóg jest zbawieniem. Od lęku, od agresji, od kłótni, od narzekania, od załamania, od grzechu. Kto zbawi? Czyli – kto wyzwoli – Jezus. Czy wierzycie w to?
Biblia mówi: Imię Boga jest – Chrystus
– tzn. namaszczony, poświęcony – jedyny, który ma przyjść. Nie łudźmy się. Wierzymy mocno i to papież podkreślał na spotkaniach z przedstawicielami innych religii, że tylko Jezus jest prawdziwą drogą do Boga. Nie Budda, nie Mahomet, nie Hare Kriszna – Jezus – Czy wierzycie w to?
Drodzy adresaci dzisiejszego kazania!
Czy rozumiecie już teraz, dlaczego imię Boże jest tak wielkim darem? Imię bowiem oznacza samą osobę, jej najważniejszą cechę charakteru, jest ikoną, obrazem tego, kto je nosi.
I to jest kochani odpowiedź na pytanie, o co Bogu chodzi w II przykazaniu. Odpowiedź na pytanie, dlaczego parę lat po otrzymaniu Dziesięciu Bożych Przykazań, tj. ponad 3000 lat temu zabili jednego człowieka za to, że źle się wyrażał o imieniu Boga.
Kto znieważy, zabije imię, wrażliwość na nie, kto zabije tę ikonę Boga – zniszczy to, co ona oznacza – zabije w swoim życiu jedynego Przyjaciela, który nigdy nie zawiedzie.
Ewangelia wg św. Jana: Każdy, kto uwierzy będzie zbawiony, a kto nie uwierzy w imię Jednorodzonego Syna Bożego, będzie potępiony”.
Drodzy słuchacze!
To jeszcze nic. Przecież tak samo znamy imiona szatana i znajomych ludzi. Fantastyczność tej sprawy leży w tym, co to imię może zrobić
Oto Piotr i Jan – apostołowie. Parę dni po Zesłaniu Ducha Świętego przyszli do świątyni. Przed bramą leży żebrak. Wyciąga rękę – Daj! Piotr mówi: Nie mam pieniędzy, ale to co mam, to ci daję. W imię Jezusa – wstań! I wstał!
Jezus mówi: „Wszystko, o cokolwiek poprosicie w imię moje, dam wam. Wszystko!
Jezus mówi: „W imię moje złe duchy wyrzucać będą” Naprawdę! To jest siła imienia. Nie boimy się szatana, gdy Jezusa imię jest z nami, ani tych co służą szatanowi.
To mówi Pan – a zapisała Biblia – przede mną zegnie się każde kolano! Rozumiecie? Nawet ci, co nigdy w życiu nie uklękli do modlitwy, nawet ci, co szkoda im było spodni, żeby oddać cześć Bogu, co śmiali się z wiary – nawet ci klękną – nie za życia, to ..
To jest siła imienia!
Skoro znamy imię Boga, skoro dają taka siłę, każdy rozumny człowiek powinien wywnioskować: szanujmy to imię, póki je mamy.
Co to znaczy szanować?
Wielu z was odmówiło już dzisiaj modlitwę „Ojcze nasz”. Za chwilę odmówimy ją wszyscy. W tej modlitwie pierwsza prośba brzmi: Święć się imię Twoje”.
Szanować to święcić. A święcić to:
– po pierwsze znaczy oddzielić to, co Boże od tego, co ludzkie. Jak myślisz o przekleństwie, to nie używaj imienia Bożego. Jak myślisz o Bogu – to nie wstydź się tego imienia używać. Wstaję rano „W imię Ojca…”, kładę się spać w Jego imię, wsiadam do autobusu w Jego imię, zaczynam pracę, posiłek w Jego imię, witam się Jego Imieniem – „Szczęść Boże! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” To imię daje siłę i moc. Jednak używane nieświadomie powoduje utratę wiary w moc tego imienia. A później się dziwić, że ktoś woła „Panie, Panie” a Bóg nie pomaga
– po drugie – święcić – to wierzyć w moc imienia, pogłębiać tę wiarę przez modlitwę, powtarzanie z wiarą słowa JEZUS, (itp.)
– po trzecie – święcić – to swoim życiem pokazać, że to imię jest święte. Papież z głębokim przejęciem wołał 7 lat temu w Przemyślu
„Bądź chrześcijaninem naprawdę, nie tylko z nazwy, nie bądź chrześcijaninem byle jakim” .
Jak zachowuję się nagannie, to przynoszę wstyd imieniu rodziców, klasy, szkoły, zakładowi pracy, ojczyzny. Na imię mam chrześcijanin, tzn. należący do Chrystusa. Nie dobrze byłoby gdyby ktoś patrząc z zewnątrz powiedział – Ten człowiek wstyd przynosi Chrystusowi, którego imię nosi.
– po czwarte – święcić – to kochać to imię, cieszyć się, z imienia Bożego, uważać je za najdroższe.
Kilkanaście lat temu w jednym z polski szpitali znalazł się mężczyzna w średnim wieku. Rak języka. Lekarze stwierdzili. „Przykro nam. Trzeba odciąć”. Sala operacyjna. Przygotowane narzędzia. Wtedy podchodzi siostra szpitalna i mówi do zbolałego mężczyzny. „Nie będzie pan już nigdy mówił. Proszę teraz wypowiedzieć najdroższe dla siebie imię”. Chory popatrzył na krzyż i słabym głosem wypowiedział „O, Jezu!”
Drodzy Parafianie!
Jakie są grzechy przeciw II przykazaniu, niech współbracia w kapłaństwie wyjaśnią nam w przyszłą niedzielę.
A teraz każdy z Was, kto wierzy, że za imieniem, Ojciec niebieski, Jezus, Wszechmocny, Pan, Zbawca, kryje się niewidzialny Bóg, który kocha nas bez granic i któremu zależy na naszym szczęściu, niech teraz powie: AMEN!
Bóg zapłać!