Kraków-Ruczaj, 18.04.1999
I ty jesteś uczniem z Emaus. I ja jestem.
Bierzemy nogi za pas, wiejemy ze świętego miasta Jeruzalem i zmierzamy do wioski zwanej Emaus.
Powiedz nam, powiedz nam, Emaus – kto do Ciebie ucieka? Powiedz nam Emaus, kto porzuca święte miasto Jeruzalem, kto porzuca umierającego Jezusa, kto porzuca życie, które na swoich stronach ma drogę krzyżową, kto porzuca tajemnicę grobu. Kto ucieka od krzyża?
A myśmy się spodziewali, że życie będzie piękne – wołają samobójcy – zniechęceni życiem doczesnym.
A myśmy się spodziewali, że opłaca się być uczciwym chrześcijaninem – wołają zniechęceni życiem duchowym
A myśmy się spodziewali – że przyjdzie ktoś zza światów, żeby nam udowodnić, że wieczne życie nie jest bajką – wołają zamknięci w tym świece sceptycy, zniechęceni do wiary w zmartwychwstanie.
Kto popełnia samobójstwo – ucieka do Emaus.
Kto godzi się na eutanazję – ucieka do Emaus.
Kto wybiera aborcję – ucieka do Emaus.
Kto morderstwem załatwia porachunki – ucieka do Emaus.
Kto narzeka na życie – ucieka do Emaus.
Kto jest nieuczciwy na sprawdzianach – ucieka do Emaus.
Komu szkoda czasu dla Boga – ucieka do Emaus.
Kto przedkłada naukę i karierę, pracę i dom nad Boga – ucieka do Emaus.
Kto źle rozumie dar życia – ten ucieka do Emaus.
Drodzy Parafianie!
Chory jest człowiek, który ucieka do Emaus. Dlatego Jezus sam przybliża się do nas, jak ongiś do Kleofasa i drugiego ucznia, idzie z nami i przynosi nam w tę kwietniową niedzielę trzy lekarstwa na chorobę niewłaściwego patrzenia na skarb życia.
Pierwszym lekarstwem jest miłość – pokochajmy to życie, które dał nam Bóg.
Popatrzmy jak fantastyczny to skarb. Możemy chodzić, mówić, dotykać, myśleć, kochać, pracować, wypoczywać. Mamy w sobie życie! Powiedz tym kartkom, żeby się ruszyły. Powiedz tej ambonce. Powiedz tym ścianom. Tysiące wynalazków wyszło z rąk człowieka, ale życie jest wynalazkiem Boga. „Pan sam daje życie” – mówi Biblia. Mamy coś, co żaden człowiek dać nie może. Tysiące małżeństw, które nie mogą mieć dzieci z wiadomych lub niewiadomych przyczyn mówi o tym, że ostatecznie to Bóg decyduje o życiu człowieku.
Żyjemy tylko raz. ”Postanowione ludziom raz umrzeć – potem sąd” – mówi Biblia. Jedyna szansa na całą wieczność. Jesteśmy niepowtarzalni. Nie ma takiego drugiego człowieka jak ty. Czy to nie jest piękne?
A tym, którzy zniechęceni życiem Jezus mówi. Skoro Bóg jest dawcą życia, to czy ten podarunek może być zły? Czy Bóg, nasz Ojciec może dać zły podarunek swoim dzieciom? Co to za ojciec, który chce na złość zrobić swym dzieciom. Może twój, ale nie ten, który jest w niebie.
Życie jest skarbem – o tym jeszcze powiedzą lekarze i pielęgniarki. Nie poświęca się tyle czasu małej wartości. Intensywna terapia, karetki na sygnałach, setki kroplówek i ryzyko niejednej operacji mówi o tym, że życie jest skarbem, który już nigdy się nie powtórzy.
Podziękujmy dziś za dar życia…
Czy jednak skarb życia kończy się na tym, co pozwala nam się ruszać i myśleć?
Drugim lekarstwem na zniechęcenie życiem jest wiara. Uwierz, że oprócz jedzenia, spania, nauki, pracy, pieniędzy jest fantastyczny świat ducha.
Jak wielką radością może być spowiedź!
Jak wielką radością może być Komunia święta!
Jak wielką radością może być modlitwa, zmaganie się z Bogiem, dyskusje o wiarę, pytania o prawdę.
Jak wielką radością może być śpiew. Ponad dwustu wykonawców wczorajszego Festiwalu Piosenki Wartościowej w Mistrzejowicach, ponad tysiąc słuchającej ich młodzieży mówi o tym, że życie nie kończy się na chlebie i kasie. Kultura, świat poezji, deski niejednego teatru, kontemplacja przyrody – to wszystko mówi – uwierz, że nie jesteś tylko zjadaczem chleba. Uwierz – a odkryjesz drugi wymiar skarbu, któremu na imię życie – życie wiary.
Jak wielki to musi być skarb – życie wiary, skoro Bóg za niego płaci taka cenę! Cenę krwi swojego Syna!
Podziękujmy, że życie ludzkie nie ogranicza się do egzystencji zwierząt…
Co zrobić, kiedy jednak ani życie zewnętrzne ani wiara nie przynosi radości, niesprawiedliwość denerwuje, a wieczne problemy z grzechami i pracą zaślepiają oczy na blask skarbu, któremu na imię życie?
Trzecim lekarstwem na zniechęcenie życiem jest nadzieja – ufaj, że jest świat, w którym ani bólu ani krzyku, ni cierpienia nie będzie.
Święty Piotr z Jedenastoma w dzisiejszym czytaniu mówi: „Bóg wskrzesił Jezusa”, mówi za psalmistą: „Nie zostawisz duszy mojej w otchłani”.
Święty Paweł niejeden raz kreśli w swych listach nadzieję: „Jeżeli Chrystus zmartwychwstał, to i my zmartwychwstaniemy”.
Jezus mówi do uczniów idących do Emaus i myślących tylko o życiu doczesnym „O, nierozumni! Jak nieskore są wasze serca do wierzenia”.
Ufajcie – „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem!” – mówi Jezus.
Jezu ufam Tobie!
To jest skarb, którego nam nikt nie wydrze, jeśli sami nie sprzedamy go za cenę grzechu.
Podziękujmy dziś za dar życia wiecznego…
Drodzy Przyjaciele!
Jesteśmy jednymi z uczniów Jezusa. Nawet jeśli idziemy do Emaus, Pan nas nie opuszcza. Idzie z nami. Tłumaczy nam wartość życia, tłumaczy V przykazanie, tłumaczy nam w drodze dlaczego nie wolno zabijać, bo to skarb jedyny, święty, niepowtarzalny – skarb życia cielesnego, skarb życia duchowego, skarb życia wiecznego.
Poprośmy Go „Panie, zostań z nami”, zasiądźmy z Nim do stołu Eucharystii. A kiedy poznamy Go przy łamaniu chleba, już nie będziemy uciekać do zniechęcenia życiem, ale wrócimy czym prędzej do świętego miasta Jeruzalem.